Jesteś tutaj: Home

Realizacja Wielkiej Pętli Fordonu wstrzymana. Społecznicy mogą stanąć przed prokuratorem

Napisane przez  Ł.R. Opublikowano w Bydgoszcz piątek, 28 październik 2022 00:54

Wielka Pętla Fordonu to najogólniej mówiąc projekt rewitalizacji sporej przestrzeni rekreacyjnej wraz z budową ścieżki rowerowej i pieszej. Inicjatywa dla poszczególnych swoich etapów uzyskiwała wysokie poparcie w ostatnich edycjach Bydgoskiego Budżetu Obywatelskiego, ale zamiast rozpoczęcia inwestycji jeden z mieszkańców skierował skargę na uchwały Rad Osiedla do Komisji Rewizyjnej Rady Miasta, radni obawiając się zarzutów o brak działania chcą sprawę skierować do prokuratury, natomiast prezydent do czasu wyjaśnienia wszystkich wątpliwości wstrzymał realizację inwestycji, choć jest już pozwolenie budowlane i był przygotowany do ogłoszenia przetarg.

 

Ta sprawa może wpłynąć na powiększenie się już dużego kryzysu w bydgoskiej samorządności osiedlowej, gdzie wiele Rad nie działa, a te co działają często podejmują uchwały minimalnie przekraczając kworum – czyli minimalną liczbę radnych osiedlowych, władną do podejmowania decyzji. Cofnąć musimy się jednak do 5 czerwca 2019 roku, gdy Rada Osiedla Nowy Fordon pozytywnie zaopiniowała zgłoszony do Bydgoskiego Budżetu Obywatelskiego projekt dotyczy Wielkiej Pętli Fordonu. Rada Osiedla liczyła wówczas 21 osób, czyli aby uchwała była prawomocna potrzeba było 11 radnych osiedlowych. Według protokołu było ich 10, przy czym jedna z osób się spóźniła, przy czym nie wpisała na listę obecności, ale wyraziła wolę, iż jest za tym projektem. Ten radny osiedlowy tłumaczył to co zaszło w ostatni wtorek na posiedzeniu Komisji Rewizyjnej.

 

- Od tamtego momentu minęły trzy lata, dlatego dzisiaj nie jesteśmy wstanie rozstrzygnąć jak dokładnie było – komentował radny Janusz Czwojda, przewodniczący Komisji Samorządności i Statutowo Organizacyjnej. Skarżący mieszkaniec wskazuje, że kworum nie było, a na posiedzeniu fordońskiej Rady Osiedla doszło do ,,oszustwa”. Zarzut on kieruje też do Rady Osiedla Brdyujście, która miała obradować też bez większości członków, obecny na Komisji Rewizyjnej przewodniczący przyznał, że tak było, ale cztery osoby z uwagi na inne obowiązki łączyły się telefonicznie i w ten sposób wyrażały swoją wolę. Trzeba pamiętać, że praca w Radzie Osiedla jest w stu procentach społeczna, nie ma z tego tytułu żadnych wynagrodzeń – Pytam zatem radnych, czy podjęta w ten sposób uchwała jest legalna? - zapytał we wtorek przewodniczący Brdyujścia. Odpowiedzi jednak nie uzyskał, bowiem nikt z radnych miejskich nie czuł się władny do rozsądzania tego – Musiałaby się nad tym problemem gremialnie zastanowić cała Komisja Samorządności i Statutowo Organizacyjna – przyznał Czwojda.

 

Sprawę być może wyjaśni prokuratura

Zgodnie z regulaminem BBO, aby projekt ponadosiedlowy trafił pod głosowanie mieszkańców potrzeba 3 opinii pozytywnych rad osiedlowych, stąd też podważenie legalności uchwał Nowego Fordonu lub Brdyujścia sprawi, że Wielka Pętla Fordonu w ogóle nie powinna trafić pod głosowanie mieszkańców. Skarżący nie kryje, że chciałby, aby była realizowana w miejsce Wielkiej Pętli Fordonu inna inwestycja. Skargę do Rady Miasta złożył, a ta musi zabrać stanowisko, trudność polega na tym, że nigdy wcześniej w Bydgoszczy takiej sytuacji nie było. Komisja Rewizyjna już we wrześniu zdecydowała, że sprawę powinna zbadać prokuratura, prezydent Rafał Bruski natomiast do czasu zakończenia postępowania wstrzymuje inwestycje – Ten człowiek odzywa się po trzech latach, gdy miał być ogłoszony już przetarg, co pokazuje, że działa z premedytacją – ocenia Jan Kwiatoń, przewodniczący z Nowego Fordonu, który nie krył swojego oburzenia na wtorkowej Komisji Rewizyjnej – Zaraz cała Bydgoszcz dowie się, że społecznicy z Fordonu zostali podani do prokuratury, to jest koniec tej rady osiedla i wielu innych bydgoskich.

 

Słyszymy, że braki frekwencyjne sprawiają, że wiele rad osiedlowych podejmuje uchwały na granicy kworum, stąd też być może nawet większość ich uchwał można podważać. Zdaniem Kwiatonia zrobienie z tego postępowania prokuratorskiego sprawi, że wiele osób zrezygnuje z aktywności społecznej, aby nie ryzykować niepotrzebnie.

 

Ta sprawa może zatem rzutować na zaognienie się kryzysu w bydgoskiej samorządności osiedlowej. Nakazuje się też zastanowienie Radzie Miasta, czy nie należy przyśpieszyć prac nad nowelizacją zasad funkcjonowania Rad Osiedli, która jest od wielu lat zapowiadana, ale prace toczą się dość powoli, w celu dostosowania regulaminu do realiów.