Michał Plaza, przedstawiciel RegioJet w Polsce, w rozmowie z portalem slaskibiznes.pl wskazuje, że trwające ponad 1,5 roku ponad termin postępowanie przed UTK sprawiło, że Czesi nie widząc woli po polskiej stronie, inaczej alokowali swój tabor, stąd też na dzisiaj nie mają dostępnych pociągów. UTK decyzję podjął już po wstępnych uzgodnieniach rozkładów jazdy na 2023 rok, przez co RegioJet musiałby liczyć na wolne sloty, które nie będą już tak ekonomicznie atrakcyjne. Plaza wprost ocenia, że najbliższym roku RegioJet na trasie Praga – Inowrocław – Bydgoszcz – Gdynia nie wystartuje. Wydana przez UTK zgoda obowiązywać będzie do grudnia 2027 roku, czyli kwestia kolejnych lat wydaje się otwarta.

RegioJet rozważa pozew

Czeski przewoźnik wniósł również o inne połączenia w Polsce, w rezultacie UTK wyraziło zgodę na 16% złożonego wniosku. Na trasie przez nasze województwo miały jeździć dwa pociągi dziennie, UTK zgodził się tylko na jeden. O ograniczenie przewozów RegioJet w Polsce wnioskowało PKP Intercity powołując się na to, że uderzałoby to w rentowność tego przewoźnika. RegioJet jak przyznaje Michał Plaza rozważa pozwanie UTK do sądu, w celu uzyskania większej ilości połączeń.

Być może do Pragi od grudnia jednak pojedziemy

Od kilku lat uruchomienie od grudnia 2022 roku połączenia na tej samej trasie zapowiada PKP Intercity we współpracy z Czeskimi Drahami (państwowy czeski przewoźnik). Wkrótce się dowiemy czy ten plan będzie zrealizowany. Gdyby pojawił się prywatny przewoźnik jakim jest RegioJet zapewne na tej trasie widoczna byłaby konkurencja, przez co ceny przejazdów mogłyby być tańsze, także na trasach w granicach Polski. RegioJet chciał wystartować na tej trasie już w grudniu 2021 roku, ale uniemożliwił to brak zgody UTK.