W Bydgoszczy miejsc pamięci Wołynia nie brakuje, po II wojnie światowej nad Brdę przesiedlono bowiem ludność z Kresów, stąd też wielu bydgoszczan ma korzenie kresowe. Warto jednak raz jeszcze przypomnieć słowa dr Stefana Pastuszewskiego, który do trudnej przeszłości nawiązał już 24 lutego, w dniu rozpoczęcia wojny, podczas wiecu solidarności na Starym Rynku w Bydgoszczy - Nowe pokolenia zapominają o często trudnej wzajemnej historii. Są nastawione na przyszłość i właśnie tą przyszłość chcemy budować – mówił - Ukraińcy są narodem pracowitym, kulturalnym, bardzo serdecznym – chwali tę nację.
Z jednej strony mamy pamięć o Wołyniu, o dziesiątkach tysięcy ofiar, o której trzeba pamiętać. Z drugiej jednak czy młode pokolenia Ukraińców są winne temu co się działo w latach 40. ? Pozostaje też kwestia, czy czas wojny, to dobry moment, aby formułować postulaty wobec ukraińskich władz związane z Wołyniem? Granica pomiędzy pamięcią, a rozdrapywaniem ran na potrzeby polityczne jest bardzo cienka. Szczególne wsparcie jakie okazała Polska Ukraińcom może na pewno się przyczynić do tego, że Polacy i Ukraińćy poradzą sobie z tą trudną przeszłością.
Symbolem może być to, że wczoraj w centralnych uroczystościach wołyńskich w Warszawie uczestniczył ambasador Ukrainy, który oddał hołd pomordowanym Polakom - To, co dziś dzieje się między Polakami a Ukraińcami, jest najlepszym dowodem, że nie chodzi o zemstę; nie ma dzisiaj Polaków, którzy nie wiedzą, co to była rzeź wołyńska, a jednak przyjmują Ukraińców pod swój dach, niosą pomoc całemu narodowi i państwu – mówił prezydent Andrzej Duda podczas tych uroczystości..