Dość ważną poprawkę z punktu widzenia Bydgoszczy zgłosił w środę senator Andrzej Kobiak, dotyczącą sfinansowania z budżetu państwa przebudowy Wiaduktów Warszawskich, biegnących wzdłuż drogi krajowej nr 80, które są głównym traktem łączącym centrum Bydgoszczy z Fordonem. Senator Kobiak chciał przeznaczenia na ten cel 40 mln zł z budżetu państwa.

Drogi krajowe w miastach na prawach powiatu znajdują się w zarządzanie Prezydentów Miast. Rząd jednak nie zapewnia środków na ich utrzymanie. Przy ograniczaniu możliwości finansowych samorządów nie ma możliwości w dotychczasowej skali angażować środków samorządowych w utrzymanie dróg krajowych na terenie miast - tak senator uzasadniał swoją poprawkę.

O tym, że taka poprawka pojawiła się na posiedzeniu komisji i zyskała aprobatę informowaliśmy już wczoraj. Wieczorem Senat RP odniósł się do każdej poprawki na posiedzeniu plenarnym – o godzinie 21:29 za przyjęciem tej poprawki zagłosowało 51 senatorów (Koalicja Obywatelska, PSL i niezależni), przeciw było 45 z PiS-u. Od głosu wstrzymał się senator Prawa i Sprawiedliwości Jan Maria Jackowski. O godzinie 22:01 Senat przyjął ustawę budżetową wraz z poprawkami.

Bez poprawek sejmowych

W toku prac Senatu RP nie pojawiły się regionalne poprawki, które posłowie opozycji składali w toku prac sejmowych. Były to chociażby środki na rekultywacje terenów po Zachemie oraz rozbudowę drogi krajowej nr 25 pomiędzy Bydgoszczą i Inowrocławiem.

,,Wiadukty są wyeksploatowane”

Od kilku miesięcy wiemy, że prowadzone obecnie naprawy Wiaduktów Warszawskich, które łączą centrum Bydgoszczy z Fordonem są tymczasowe i w perspektywie kilku lat będzie trzeba zbudować nowe mosty. Wiązać będzie się to jednak z kosztami, które z punktu widzenia budżetu Bydgoszczy mogą być trudne do udźwignięcia.

- Wiadukty Warszawskie należy uznać za wyeksploatowane – ocenił Maciej Gust, z Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, na a sesji Rady Miasta Bydgoszczy w listopadzie 2020 roku. Wskazywał on, że Wiadukty Warszawskie powstały w latach 70. z założeniami nośności, które nie odpowiadają dzisiejszym standardom natężenia ruchu. Ponadto zastosowano technologię, która się nie sprawdziła, dlatego w latach późniejszych od niej polscy inżynierowie odeszli.