Z modelowaniem przebiegu epidemii jest trochę jak z giełdą papierów wartościowych, stąd też każdy model szybko może stać się nieaktualny, dużo zależy od naszych zachowań, w przypadku epidemii przede wszystkim od poczucia naszej odpowiedzialności. Bowiem nieprzestrzeganie zasad sanitarnych może sprawić, że z optymistycznego scenariusza przejdziemy na ten mniej.
Przyjmując scenariusz szybszego przejścia IV fali, to jej szczyt miałby miejsce na początku listopada z około 8 tys. zakażeń dziennie. Najbardziej łagodny scenariusz zakłada szczyt dopiero na początku stycznia, ale w takim wypadku w Polsce utrzymywalibyśmy poziom około 2,3 tys. zakażeń dziennie.
Patrząc na dane z ostatniego tygodnia, na dzisiaj wydaje się najbardziej prawdopodobny scenariusz ze szczytem w pierwszym tygodniu listopada z około 6,5 tys. zakażeń dziennie. Jak na razie w IV fali nie przekroczyliśmy jeszcze 1 tys. zakażeń dziennie.