Jesteś tutaj: Home

Szopiński: Oczekuję od Komendy Miejskiej w Policji zwyczajnego – przepraszam

Napisane przez  Ł.R. Opublikowano w Regionalne poniedziałek, 31 maj 2021 19:52

Zdaniem posła Lewicy Jana Szopińskiego sobotni protest Białorusinów w Bydgoszczy było odpowiedzią na przyjęte poprzez aklamacje stanowisko Sejmu RP w sprawie solidarności z narodem białoruskim. Bydgoska policja interweniując w niezbyt delikatny sposób, zdaniem parlamentarzysty tego stanowiska nie znała, dlatego powinno pojawić się w tej sprawie słowo ,,przepraszam. W ramach ,,Głosu Parlamentarnego” z posłem Szopińskim rozmawiamy także o Uniwersytecie Medycznym.

 

Łukasz Religa: Oglądał Pan może nagrania ze Starego Rynku z soboty?

Jan Szopiński: Nie, niespecjalnie oglądałem, natomiast czytałem w kilku enuncjacjach prasowych o całej tej sytuacji, która w Bydgoszczy nastąpiła. Moim zdaniem sprawa jest taka: bydgoska policja, a w zasadzie kierownictwo bydgoskiej policji, bo tylko tak to traktuję, nie do końca odczytało, nie zapoznało się z tym, co Sejm uchwalił w miniony piątek, czyli dzień przed tą manifestacją w Bydgoszczy.

 

Sejm w sposób jednogłośny, przez aklamację przyjął uchwałę dotyczącą sytuacji na Białorusi i w tej uchwale dotyczącej sytuacji na Białorusi przyjęliśmy m.in. takie określenia, że skala i zakres represji wobec społeczeństwa obywatelskiego, które przetoczyły się przez Białoruś po sfałszowanych wyborach, wymaga solidarności i zdecydowanych działań społeczności międzynarodowej. W Bydgoszczy nastąpiło to co przyjął Sejm od prawa do lewa, czyli zdecydowane działania społeczności międzynarodowej, w tym wypadku protest solidarnościowy tych, którzy z jednej strony w Bydgoszczy mieszkają, a mają lub mieli obywatelstwo białoruskie i kilkunastu Polaków, którzy to wspierają.

 

Jeżeli polski Sejm apeluje o aktywne działanie na rzecz białoruskiego społeczeństwa demokratycznego i procesu demokratyzacji Białorusi, to w Bydgoszczy mieliśmy akurat zupełnie odwrotny przypadek. Dzisiaj, moim zdaniem, mamy sytuację taką ,że wstyd jest dla kierownictwa bydgoskiej policji to co nastąpiło w sobotę.

 

Ł.R.: Tak naprawdę możemy na temat różnych incydentów z udziałem bydgoskiej policji moglibyśmy długo rozmawiać, ale czy nie zauważa Pan, że taki problem jest, że w polskim prawodawstwie mamy domniemanie niewinności, a ja odnoszę wrażenie, że bydgoska policja wychodzi z założenia – domniemanie, że ktoś chce popełnić wykroczenie, dlatego zawczasu prewencyjnie są podejmowane takie działania.

J.Sz.: Jeżeli w Polsce apelujemy o wzmacnianie solidarnego stanowiska państw europejskich wobec reżimu w Mińsku i ten protest miał temu służyć, to pytam dlaczego on został spacyfikowany. To co powiedziałem – kierownictwo policji chyba nie zapoznało się z tą uchwałą Sejmu i zachęceniem tego, aby społeczeństwo białoruskie popierać. W tej uchwale jest też taka ocena, że z niepokojem oceniamy eskalację represji skierowanych przeciwko społeczeństwu białoruskiemu, ale to na Białorusi, a nie w Polsce i pisze też o tym, że kolejne sekwencje doprowadziły do tej dramatycznej sytuacji, jaka jest na dzień dzisiejszy na Białorusi, w związku z tym wszystkie gesty społeczeństwa polskiego, międzynarodowego, wobec Białorusinów, są niezmiernie potrzebne i taki był też gest.

 

Dzisiaj oczekuję od kierownictwa Komendy Miejskiej, że najzwyczajniej w świecie zapozna się z tą uchwałą Sejmu i powie – przepraszamy. Nie taki był nasz zamiar, nie chcemy w roli tych, którzy pacyfikują dobre demokratyczne protesty, nie chcemy być w gronie tych, którzy siły policji używają do elementu dotyczącego przymusu wobec mniejszości narodowych Polsce.

 

Muszę powiedzieć jako przewodniczący sejmowej podkomisji, która m.in. zajmuje się kwestią uchodźców i cudzoziemwców – w miniony czwartek spotkałem się z ministrem, szefem urzędu ds. cudzoziemców, dyskutując m.in. o sytuacji Białorusinów w Polsce. To była dobra rozmowa, w której ustaliliśmy, że sprawy dotyczące sytuacji Białorusinów w Polsce, będą przedmiotem obrad naszej podkomisji sejmowej w czerwcu. Myślę, że będzie to doskonała okazja, aby porozmawiać z ministrem MSWiA o tym co się wydarzyło w Bydgoszczy. Chyba, że wcześniej komendant miejski policji powie najzwyczajniej słowo – przepraszam.

 

Ł.R. Zmieńmy temat. Mija 6 lat od momentu jak złożono ponad 160 tys. podpisów za projektem utworzenia Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy. Tak naprawdę zostały 2 lata i będzie można wrzucić je do niszczarki. I teraz jest moje pytanie takie – czy za 2 lata one Pana zdaniem trafią do niszczarki?

J.Sz.: Tego to nie wiem, oczywiście każdy bydgoski poseł podpisany pod projektem tej ustawy sejmowej nie chciałby, żeby tak się to stało.

 

Ł.R.: Ale mamy połowę kadencji i się w tej sprawie tak naprawdę nic nie dzieje.

J.Sz.: Połowa kadencji, ale zgodnie z regulaminem Sejmu, w roku 2019, czyli w grudniu będą dwa lata kiedy było pierwsze czytanie tego obywatelskiego czytania, w ramach tej kadencji izby, czyli został mu nadany numer. Czyli wszystko jest w tej sprawie przed nami.

 

Dzisiaj mamy sytuację w Polsce taką, że mamy tak jak to określiła Naczelna Rada Lekarska brak 70 tys. lekarzy w Polsce – za mało jest pediatrów, psychiatrów, hematologów, a nawet lekarzy rodzinnych. Polska zajmuje ostatnie miejsce w Europie pod względem liczby lekarzy na tysiąc mieszkańców według statystyk Unii Europejskiej, w związku z tym, to co było w pandemii problemem – to nie były środki, nie były elementy techniczne, tylko był czynnik ludzki, byli to specjaliści. Jeżeli do tego dodamy fakt, że średnia wieku pielęgniarek to 53 lata.

 

Ł.R.: Ja myślę, że to wszyscy rozumieją, ale projekt leży w zamrażarce.

J.Sz.: Moim zdaniem nie do końca to rozumieją, bo jak Pan redaktor wie, to działania władz były też takie, które luzowały system możliwości zatrudniania w Polsce lekarzy tych, którzy są spoza Unii Europejskiej, w związku z czym możemy zatrudniać w Polsce tych co mają paszport ukraiński, jak i paszport kazaski, jeszcze wszystkich innych. To się wiążę z możliwością oddziaływania przez Bydgoszcz przez miasto, z drugiej strony przez region, aby wwojewództwie kujawsko-pomorskim istniały akademie medyczne Jedna na bazie UMK i nowoczesnego szpitala, który na dzień dzisiejszy nie jest kliniczny, ale jest jednym z najnowocześniejszych szpitali, którego inwestycja jest kończona w Toruniu i drugi – podobne rozwiązanie może być w Bydgoszczy.

 

Problem dotyczący aspiracji Torunia i Bydgoszczy, żeby tu i tu była akademia medyczna jest rozwiązany.

 

Ł.R.: To może inaczej – czy jest perspektywa, że ten projekt wyjęty z zamrażarki i będzie dalej procedowany?

J.Sz.: Na razie takiej perspektywy nie ma – to nie jest zły znak. Nie ma tej perspektywy dlatego, że od czasu pandemii, czyli od marca ubiegłego roku, pracami komisji sejmowych dyryguje marszałek sejmu, to marszałek decyduje co będzie przedmiotem obrad nawet określonej podkomisji.

 

Biorąc pod uwagę jakie prace zostały w Sejmie wykonane za przyczyną ministra edukacji pana Przemysława Czarnka, należy być przynajmniej na tym etapie nie tyle dobrej nadziei, tylko wymuszać na rządzie określone dobre decyzje. Chciałem powiedzieć o tym, że pan poseł Czarnek podpisał się pod projektem ustawy, która powołuje w Zamościu Akademię Zamoyską – na czym polega tutaj problem? Otóż Akademia Zamoyska nie spełniana dzień dzisiejszy kryteriów, które są kryteriami wokół powołania w Zamościu akademii. Najzwyczajniej w świecie minister nie powinien podpisywać pod takim projektem ustawy. Czyli minister Czarnek odpowiada posłowi Czarnkowi – panie Czarnek takiej możliwości nie ma. W związku z tym będę dalej przyglądał się drodze Akademii Zamoyskiej, czy jest możliwość powołania w Zamościu w drodze jakiegoś wyjątku tego typu państwowej uczelnie.

 

Ł.R.: To miejmy nadzieję, tylko tak patrząc to się nie zanosi na to, aby to do przodu ruszyło. Patrząc na ostatnie 6 lat.

J.Sz.: Taka jest pewnie prawda, ale nie było w tym czasie pandemii, nie było w tym czasie tak głębokiego zapotrzebowania na to, aby byli lekarze, aby mogli nas leczyć. To nie było aż tak widziane, tak jak było teraz.

 

Poprzednie wydania Głosu Parlamentarnego:

 Jerzy Gawęda o chaosie na regionalnej kolei

Kosma Złotowski o tzw. paszportach covidowych

Magdalena Łośko o Krajowym Programie Odbudowy