Obowiązek noszenia maseczek zakrywających usta i nos obowiązuje jedynie na zamkniętych przestrzeniach – np. w komunikacji miejskiej, czy w kościołach. Jakiś odsetek ludzi maseczki w tych przestrzeniach nosi, ale jest też spore grono (z obserwacji wynika, że nawet niekiedy oscylujące w połowie) bez masek. Z obowiązku noszenia maseczek zwolnione są jedynie osoby, które nie mogą tego czynić z powodów zdrowotnych, trudno jednak przyjmować, że jest to uzasadnione w tak dużej liczbie przypadków jak ma to miejsce w praktyce. Gdy nie możemy nosić maski, powinniśmy zachowywać 2 metrowy odstęp od innych, a z tym też jest duży problem.
Do tego dochodzi trwająca kampania wyborcza, gdzie każdego dnia odbywają się wiece z udziałem kandydatów, na których można odnieść wrażenie życie toczy się jakby epidemii nie było. W internecie krążą zdjęcia z takich spotkań wyborczych, gdzie mamy duże skupiska bez masek, przez co iść może do społeczeństwa przekaz, iż epidemia się skończyła.
- Niepokojące jest to, że wielu Polaków zapomniało o tym, że "epidemia była i jest – przyznał dzisiaj z niepokojem na antenie Radia WNET minister zdrowia Łukasz Szumowski
Liczby mogą ostrzegać
Pomiędzy sobotą 5 czerwca a piątkiem 12 czerwca w województwie kujawsko-pomorskim stwierdzono 10 nowych przypadków zachorowań. Dzisiaj możemy już powiedzieć, że pomiędzy sobotą 13 czerwca a dzisiaj (19 czerwca) mamy potwierdzonych 30 nowych przypadków zachorowań, czyli przy porównaniu tydzień w tydzień wzrost jest trzykrotnie większy. Wzrost dynamiki nowych zachorowań w kujawsko-pomorskim po zniesieniu obostrzeń prognozują modele matematyczne opracowane przez analityków ExMetrix, stąd też temat COVID-19 w naszym województwie nie zmierza ku zamknięciu.
Szerszą analizę przedstawimy jutro, jak w każdą sobotę, w naszym cotygodniowym raporcie o COVID-19.