Ponad 22 mln zł za 210 metrów faktycznie wrażenia nie robi. Portal Rynek-Kolejowy.pl podnosi natomiast, że przetarg obejmuje właściwie tylko wzmocnienie nasypu, bez wymiany torów na nowe oraz sieci trakcyjnej - Mimo tak wysokiego kosztu, na odcinku nie będzie nowych torów czy sieci trakcyjnej – zakres prac przewidzianych w przetargu obejmuje opracowanie dokumentacji projektowej i powykonawczej, demontaż toru nr 1 i nr 2, wzmocnienie nasypu w obu torach, likwidację istniejącego i budowę nowego przepustu a następnie odtworzenie istniejącej nawierzchni torowej z zastosowaniem istniejących szyn i podkładów – informuje portal.
Na tym jednak nie koniec kontrowersji, bo co prawda zamówienie zakłada, że nasyp powinien być przygotowany do ewentualnej prędkości 200 km/h (takie są plany dla linii kolejowej nr 131 na najbliższe lata), to przetarg zakłada przebudowę przejazdu kolejowego z klasy C do B. Przepisy dla prędkości 200 km/h zabraniają funkcjonowania tego typu przejazdów, musiałby on zostać zastąpiony wiaduktem. Pomimo planów wprowadzenia w perspektywie kilku lat prędkości rozkładowej 200 km/h, PKP PLK chce wydać pieniądze na modernizację przejazdu, który w takim wypadku powinien zostać zlikwidowany.
Portal wskazuje na jeszcze jeden mankament - Jednak ze względu na dość ostry łuk na końcu omawianego odcinka linii kolejowej prawdopodobne jest to, że nasyp, który chce właśnie naprawić PKP PLK okaże się niepotrzebny, bo przebieg linii trzeba będzie zmienić. Niezależnie od tego, podniesienie prędkości oznaczać będzie konieczność likwidacji przejazdu kolejowo-drogowego, który w ramach prac chce przebudować inwestor.
