Jesteś tutaj: Home

Radni uchwalili budżet województwa trochę jakby ,,w ciemno”

Napisane przez  Łukasz Religa Opublikowano w Regionalne poniedziałek, 18 grudzień 2017 19:25

Na dzisiejszej sesji Sejmiku Województwa uchwalono budżet województwa na rok 2018. Po głosowaniu pojawiły się kwiaty dla Zarządu Województwa, wcześniej było jednak bardzo gorąco. Radni opozycji zgodnie zarzucali, iż jest to budżet stworzony pod okręg wyborczy, z którego startował do tej pory marszałek Piotr Całbecki.

 

- Żeby spłacić zadłużenie naszego województwa, wraz ze spółkami trzeba będzie... - próbował apelować do rozsądku radny województwa Marek Hildebrandt (PiS) z Grudziądza. Końcówki jego wypowiedzi przysłuchujący się sesji nie usłyszeli, bowiem związany również z Grudziądzem, przewodniczący Ryszard Bober (PSL) wyłączył mu po prostu mikrofon. Dopytany przez nas radny Hildebrandt przyznał, że za zobowiązania obecnie rządzących województwem, będziemy musieli przez jakieś 20 lat spłacać po 0,5 mld zł rocznie (czyli więcej niż połowa wartości budżetu na rok 2018.

 

Według budżetu, który uchwalili dzisiaj radny inwestycje wyniosą w przyszłym roku niecałe 400 mln zł. Inwestować będą jednak również na kredyt spółki podległe województwu, zaciągając na to kredyty. Jak przyznał marszałek Piotr Całbecki w dyskusji, ponad 300 mln zł zainwestuje spółka Kujawsko-Pomorskie Inwestycje Medyczne. Jakie dokładnie pieniądze na konkretne placówki medyczne? Tego radni się już nie dowiedzieli. Wiadomo jedynie z materiałów prasowych powstałych w Urzędzie Marszałkowskim, że najwięcej pieniędzy trafi z tej puli na rozbudowę szpitala w Toruniu na Bielanach. Będzie to jednocześnie najdroższa inwestycja województwa w roku 2018. Ciągłe zadłużanie się spółek, było główną przyczyną dość stanowczego wystąpienia radnego Marka Hildebrandta - Jako radni nie mamy wpływu na te działania – ubolewał.

 

Grudziądzki radny dziwił się również temu, iż kwotą 4,5 mln zł zostanie dofinansowana Toruńska Agencja Rozwoju Regionalnego – Po co komu to jest potrzebne? - pytał. Jego wątpliwości budziło również funkcjonowanie przynoszącej co roku straty spółki Kujawsko-Pomorskie Systemy Informatyzne. Również w sprawie tej ostatniej spółki krytycznie wypowiadał się bydgoski radny Roman Jasiakiewicz.

 

- Wdrażana nowelizacja prawa samorządowego daje nadzieje, iż w końcu zostanie wprowadzona kontrola społeczna nad spółkami – mówił z nadzieją o pracach w parlamencie inny bydgoski radny Andrzej Walkowiak.

 

Wątpliwości co do jakości nadzoru Zarządu Województwa nad spółkami wyraził również reprezentujący klub Platformy Obywatelskiej radny Leszek Pluciński. W jego opinii ten aspekt funkcjonowania naszego województwa wymaga naprawy.

 

Budżet pod Toruń?

- Lektura tego budżetu wskazuje, że jest on stworzony pod okręg wyborczy marszałka Piotra Całbeckiego -zarzucał wprost szef klubu radnych PiS Michał Krzemkowski. Radny wskazał, iż do Torunia trafi znacznie więcej pieniędzy, niż do dwa razy większej Bydgoszczy.

 

- Trudno zgodzić się z demagogią, kiedy pan przewodniczący Krzemkowski mówi o jakimś okręcie flagowym na Bielanach – kontratakował bydgoskiego radnego, marszałek Piotr Całbecki. W jego opinii radny Krzemkowksi nie widzi chociażby planów rozbudowy Szpitala Uniwersyteckiego im Jurasza w Bydgoszczy o wartości 350 tys zł. Należy jednak nadmienić, iż rozbudowa toruńskiego szpitala przekracza w swojej wartości 0,5 mld zł.

 

Opera i inne instytucje kultury

Rozbudowa Opery Nova była przedmiotem zainteresowania radnych – Doroty Jakuty i Romana Jasiakiewicza. Marszałek przyznał po ich pytania, że rozważa utworzenie spółki celowej z Miastem Bydgoszczy, ale to wymagać będzie dodatkowych rozmów z prezydentem Rafałem Bruskim. Szerzej o tym wątku piszemy O rozbudowie Opery Nova zdecydują dalsze rozmowy

 

Radna Jakuta wyraziła zdziwienie, że aż 6 mln zł z kasy województwa oraz kilkanaście z Regionalnego Programu Operacyjnego trafi do tworzonej nowej spółki, jaką będzie Młyn Kultury z siedzibą w Toruniu. W jej opinii taka instytucja nie jest nam potrzebna.

 

Racjonalność połączeń kolejowych

Ponad 100 mln zł województwo kujawsko-pomorskie wyda na utrzymanie połączeń kolejowych. Radny Andrzej Walkowiak pytał – dlaczego więcej pociągów jeździ z Grudziądza do Torunia niż z Grudziądza do Bydgoszczy. Jak wyjaśnił dalej, jego pytanie dotyczy racjonalności, bowiem jak wynika z badań Głównego Urzędu Statystycznego potrzeby przewozowe w kierunku Bydgoszczy są kilkakrotnie wyższe niż Torunia. W jego opinii pokazuje to brak racjonalności w wydatkowaniu publicznych pieniędzy przez obecny Zarząd Województwa. Walkowiak ubolewał również, iż marszałek nie potrafi przywrócić zlikwidowanych kilka lat temu szybkich połączeń z Bydgoszczy do Grudziądza, które czasem przejazdu konkurowały z transportem indywidualnym, gdyż były realizowane szybszą trasą przez Laskowice Pomorskie.

 

Radny mówił wprost, iż w jego opinii działania Zarządu Województwa w tej materii służą realizacji interesu Torunia.