Jesteś tutaj: HomeBydgoszczW ratuszu będzie awantura (komentarz)

W ratuszu będzie awantura (komentarz)

Napisane przez  Łukasz Religa Opublikowano w Bydgoszcz wtorek, 14 czerwiec 2016 00:53

Jutro po południu odbędzie się nadzwyczajna sesja Rady Miasta Bydgoszczy, która poświęcona będzie wnioskowi Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości, dotyczącego odwołania przewodniczącego RM Zbigniewa Sobocińskiego. Matematycznie wydaje się, że Sobociński tej sesji obawiać się nie powinien, obrady skutkować będą zaś tylko awanturą polityczną, czyli przyniosą podobny owoc, jak wniesienie na szczebel samorządy polityki przez radnych Platformy Obywatelskiej, którzy w kwietniu uznali, że Rada Miasta Bydgoszczy musi wypowiedzieć się w sprawie Trybunały Konstytucyjnego.

Jutrzejsza sesja Rady Miasta Bydgoszczy będzie zatem kontynuacją awantury politycznej wywołanej wplątaniem bydgoskiego samorządu w spór o Trybunał Konstytucyjny. Atmosfera na kwietniowej sesji była bardzo zła, gdyż radni koalicji postanowili pójść o krok dalej i złożyć dodatkowo wniosek, aby zamknąć dyskusję, nie dając wszystkim radnym możliwości wypowiedzenia się. Podsumowując, koalicja PO – SLD Lewica Razem chciała walczyć o demokracje, odbierając jej podczas przedmiotowych obrad. Pytanie zasadne jest, czy przewodniczący Zbigniew Sobociński powinien poddawać pod głosowanie wniosek o zamknięcie dyskusji i czy postąpił zgodnie ze Statutem Miasta Bydgoszczy? Gdyby po tej sesji złożono wniosek o jego odwołanie, zapewne można by mówić o uzasadnionych postawach polityków PiS-u.

 

Tak się jednak nie stało, gdyż od kwietniowej sesji minął ponad miesiąc. Wniosek o odwołanie przewodniczącego Rady Miasta Bydgoszczy poprzedziło pismo podpisane przez przewodniczącego Klubu Radnych PiS Mirosława Jamrożego z 24 maja, w którym stawia on Sobocińskiemu 7-dniowe ultimatum, na spełnienie pięciu postulatów: powołania wiceprzewodniczącego Rady Miasta reprezentującego PiS, powołania Komisji Etyki, zatrudnienia do obsługi Rady Miasta niezależnego od prezydenta radcy prawnego, zmiana regulaminu Rady Miasta Bydgoszczy i złożenie przez Sobocińskiego oświadczenia, w którym przyznaje się on do swoich błędów.

 

Merytorycznie są to oczekiwania mało poważne. Do przewodniczącego Sobocińskiego w praktyce można by adresować tylko ostatnie żądanie, jeżeli mamy patrzeć z punktu proceduralnego. Powoływanie i odwoływanie wiceprzewodniczących, nowych komisji, czy zmiana Statutu Rady Miasta (co ciekawe obowiązujący statut poparło w poprzedniej kadencji wielu obecnych radnych PiS-u), to uprawnienia Rady Miasta Bydgoszczy. Przewodniczący RM nie ma nawet prawa składać żadnych deklaracji działania, które wchodziłyby w kompetencje Rady Miasta Bydgoszczy. Sprawia to, że wniosku radnych Prawa i Sprawiedliwości nie można traktować poważnie.

 

Jeżeli radni chcą powołania Komisji Etyki, to dlaczego do porządku obrad zwołanej na jutro sesji nie złożyli projektu takiej uchwały?

 

Warte obejrzenia

  • W Zamku Bierzgłowskim rywalizowali szachiści

    W naszym regionie szachy się rozwijają - małymi krokami. Tym razem dzięki turniejowi w Zamku Bierzgłowskim. I Złoty Turniej Szachowy za nami.

  • Szachiści będą walczyć o złoto na zamku

    Między Toruniem a Bydgoszczą w Zamku Bierzgłowski odbędzie się I Złoty Turniej Szachowy w szachach klasycznych. 7 partii w dwa dni w tempie 60’ na zawodnika, a do wygrania prawdziwe złoto.
    Wyjątkowy turniej w Zamku Bierzgłowskim gdzie panuje prawdziwie rycerska atmosfera? Tak to możliwe.

Wiadomości sportowe

  • Dwa mandaty w Parlamencie Europejskim to nie musi być pewnik. Od frekwencji będzie zależeć pozycja kujawsko-pomorskiego

    7 czerwca odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego, w których wybierzemy 53 przedstawicieli Polski. Ilu będzie dokładnie reprezentantów województwa kujawsko-pomorskiego? Możemy spekulować na podstawie sondaży, ale ostatecznie w skomplikowanej ordynacji nic nie jest pewne. Kluczową rolę może odegrać frekwencja.

  • Czołowi kandydaci w wyborach europejskich. Kim są i o co chodzi w tej idei?

    W pewnym sensie każdy mieszkaniec województwa kujawsko-pomorskiego będzie mógł w czerwcu wskazać, czy bliższa jest mu wizja polityczna Ursuli von den Leyen, czy Nicolasa Schmita, bądź Sandro Goziego. Problem w tym, że dla większości mieszkańców naszego województwa jedynym kojarzonym w tym gronie nazwiskiem jest szefowa KE Ursula von den Leyen, a dużą liczba osób czytających tę publikację pierwszy raz słyszy o czymś takim jak czołowi kandydaci. Idziemy w tym miejscu trochę pod prąd z polskim dyskursem politycznym, ale rolą mediów jest informowanie – a idea czołowych kandydatów wydaje nam się ciekawa.

Wiadomości z regionu