Być może związane było to poruszaniem na naszych łamach wątpliwości formalnych co do jego wyboru jako pełniącego jeszcze funkcję wicewojewody. A może nowy ,,bydgoski” wicemarszałek Ostrowski kontynuuje politykę informacyjną Urzędu Marszałkowskiego, który nie raczy nas nawet informować o sesjach Sejmiku, mimo iż osobiście taką prośbę złożyłem w biurze tej instytucji.
Jak pokazują jednak dość bogate relacje z poniedziałkowej sesji na naszych łamach, nie jest to dla nas wielka przeszkoda w patrzeniu na ręce, jak działa Samorząd Województwa oraz pokazywać bydgoszczanom kto ich reprezentuje godnie, a kto swoja obecność na pewnych stanowiskach piastuje tylko dla kariery.