Jesteś tutaj: HomeBydgoszczZa dwa tygodnie mieszkańcy Łęgnowa mogą być bez wody, a ratusz z syndykiem toczą spór

Za dwa tygodnie mieszkańcy Łęgnowa mogą być bez wody, a ratusz z syndykiem toczą spór

Napisane przez  Ł.R. Opublikowano w Bydgoszcz środa, 13 sierpień 2014 15:55

Kto jest właścicielem sieci wodociągowej w Łęgnowie – syndyk czy miasto? Absurdalnie brzmi tutaj to, że żadna ze stron nie chce się przyznać do tej własności. Do śmiechu nie jest jednak mieszkańcom, którym 1 września syndyk ma zakręcić wodę.

Sieć wodociągową w Łęgnowie wybudował Zachem, który po stwierdzeniu skażenia wód gruntowych, zobowiązał się dostarczać mieszkańcom wodę. Ta umowa jest realizowana do dzisiaj, ale 1 września syndyk masy upadłościowej Zachemu zamierza tego zaprzestać, gdyż byłoby to działania na szkodę wierzycieli zlikwidowanego zakładu. Mieszkańcy chcący mieć dalej dostarczaną wodę za pośrednictwem wodociągu, będą musieli dołączyć się do sieci MWiK, co będzie dla każdego gospodarstwa domowego wydatkiem kilku tysięcy złotych.

 

Zdaniem Stanisława Garstki z Rady Osiedla Łęgnowo-Wieś lepszym rozwiązaniem byłoby podłączyć miejską sieć do tej wybudowanej przez Zachem, w szczególności, że w opinii mieszkańców jak wynika z dokumentów jest ona już własnością miasta. Wówczas mieszkańcy osiedla zaoszczędziliby na ponownym przyłączaniu się do sieci wodnej. Z tym do końca nie chce się już jednak zgodzić bydgoski ratusz i obecnie trwa proces ustalania własności. Z kolei MWiK ma twierdzić, że stan sieci wybudowanej przez Zachem jest fatalny. To z kolei członkowie Rady Osiedla uważają za kłamstwo.

 

W opinii działacza SLD Grzegorza Gruszki wodociągi wiedząc o tym, że sieć z której korzystają mieszkańcy Łęgnowa należy do miasta, mimo to zdecydowały się położyć swoje rury na koszt bydgoszczan. Gruszka pokazuje tutaj pismo MWiK skierowane w 2007 roku do jednej z mieszkanek, gdzie członek zarządu tego przedsiębiorstwa stwierdza, że w Łegnowie funkcjonuje miejska sieć.

 

W opinii Grzegorza Gruszki prezydent Rafał Bruski broni prezesa MWiK Stanisława Drzewieckiego mimo, że ten w jego opinii popełnił wiele błędów inwestycyjnych.

 

- Prezydent Bruski z prezydent Ciemniak atakują cały czas syndyka, który wykonuje akurat swoją prace należycie. Szkoda, że prezydent Bruski nie miał odwagi, aby wpłynąć na swojego kolegę partyjnego Konrada Mikołajskiego, gdy ten był prezesem Zachemu – kontynuował Gruszka.

 

Zaznacza on, że obecne problemy mieszkańców i samorządu bydgoskiego to efekt upadku Zachemu. W jego opinii Zachem chylący się ku upadkowi był zobowiązany do odkładania funduszu likwidacyjnego – Tego prezydent Bruski nie zdołał jednak dopilnować, aby tak się działo .

Warte obejrzenia

  • W Zamku Bierzgłowskim rywalizowali szachiści

    W naszym regionie szachy się rozwijają - małymi krokami. Tym razem dzięki turniejowi w Zamku Bierzgłowskim. I Złoty Turniej Szachowy za nami.

  • Szachiści będą walczyć o złoto na zamku

    Między Toruniem a Bydgoszczą w Zamku Bierzgłowski odbędzie się I Złoty Turniej Szachowy w szachach klasycznych. 7 partii w dwa dni w tempie 60’ na zawodnika, a do wygrania prawdziwe złoto.
    Wyjątkowy turniej w Zamku Bierzgłowskim gdzie panuje prawdziwie rycerska atmosfera? Tak to możliwe.

Wiadomości sportowe

  • Czołowi kandydaci w wyborach europejskich. Kim są i o co chodzi w tej idei?

    W pewnym sensie każdy mieszkaniec województwa kujawsko-pomorskiego będzie mógł w czerwcu wskazać, czy bliższa jest mu wizja polityczna Ursuli von den Leyen, czy Nicolasa Schmita, bądź Sandro Goziego. Problem w tym, że dla większości mieszkańców naszego województwa jedynym kojarzonym w tym gronie nazwiskiem jest szefowa KE Ursula von den Leyen, a dużą liczba osób czytających tę publikację pierwszy raz słyszy o czymś takim jak czołowi kandydaci. Idziemy w tym miejscu trochę pod prąd z polskim dyskursem politycznym, ale rolą mediów jest informowanie – a idea czołowych kandydatów wydaje nam się ciekawa.

  • Wydatkowanie środków europejskich przez samorządy z kujawsko-pomorskiego z poważnymi wątpliwościami

    Najwyższa Izba Kontroli zbadała wydatkowanie środków europejskich z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego 2014-2020 przez mniejsze samorządy z naszego województwa. Stwierdzono szereg uchybień na etapie realizacji projektów przez poszczególne gminy. Dysponentem tych funduszy europejskich był Urząd Marszałkowski w Toruniu.

Wiadomości z regionu