Zdaniem bydgoskiego sądu Maciej M. działał z chęcią doprowadzenia do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu poszkodowanego, dlatego skazał go na 3 lata więzienia, wpisując w poczet kary okres tymczasowego aresztowania, co dla napastnika oznaczałoby już wyjście na wolność.
Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Południe nie jest zadowolona z tego wyroku, utrzymuje ona bowiem, że intencją Macieja M. było pozbawienie życia swojej ofiary za co przewidziana jest kara 8 lat pozbawienia wolności. Prokuratura odwołała się od wyroku Sądu Okręgowego w Bydgoszczy do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku domagając się bardziej dotkliwej kary.