Kilka dni temu swoje działania podsumowali strażacy - Wyciekła substancja charakteryzuje się silnymi właściwościami toksycznymi i żrącymi. Z uwagi na wysokie stężenie kwasu doszło do zjawiska dymienia i uwalniania gazowego chlorowodoru do atmosfery, przez co zawiązała się chmura toksyczna powodując realne zagrożenie dla otoczenia – informuje Państwowa Straż Pożarna. Działania strażaków polegały głównie na pompowaniu kwasu po wycieku, do innych pojemników, aby zniwelować skutki dla środowiska. Główną rolę odegrali strażacy ze Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego w Bydgoszczy. O wsparcie poproszono też grupę ratownictwa chemicznego z Włocławka - Utrudnieniem działań była powstała chmura toksyczna, która oprócz zagrożenia z uwagi na swoje właściwości, ograniczała znacznie widoczność, nawet do jednego metra. Nieustannie wprowadzano kolejnych ratowników chemicznych w strefę działań. Zorganizowano całe zaplecze, ściśle prowadzono czasową ewidencję osób działających w strefie. Bezpośrednie przepompowywanie trwało wiele godzin , a z każdą kolejną zauważalne było zanikanie chmury toksycznych oparów.
Łącznie akcja ratownicza trwała 21 godzin, a miejscu pracowało 29 zastępów. Jak informuje PSP – była to największa akcja w historii od powołania Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego.
Od kilku dni skutki wycieku są też przedmiotem kontroli i analiz Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.