Celowo piszę o Czechach, bowiem duży wpływ na ceny biletów w Czechach ma obecność prywatnego przewoźnika RegioJet. Ten przewoźnik od kilku lat zabiega o większą obecność w Polsce, ale utrudnia to Urząd Transportu Kolejowego. Już w 2021 roku Czesi chcieli uruchomić dwa pociągi dziennie z Gdyni przez Bydgoszcz, Inowrocław, Poznań i Wrocław do Pragi. UTK decyzję na tylko jeden pociąg wydał kilka miesięcy temu, w praktyce RegioJet nie było wstanie wystartować od nowego rozkładu, a z UTK chce iść do sądu. Główny argument jaki pojawiał się w postępowaniu prowadzonym przez UTK to wnioski PKP Intercity, aby nie wpuszczać czeskiego przewoźnika. Polski narodowy przewoźnik boi się konkurencji.

Tak działa konkurencja w Czechach

Bilet kupiony z dnia na dzień w RegioJet z Pragi do Budapesztu kosztuje ok. 20 euro, czyli niecałe 100 zł, odległość przekracza jednak 550 km, czyli jest to ponad dwa razy tyle co podróż z Bydgoszczy do Warszawy. Z Pragi do Budapesztu można pojechać też pociągami narodowego czeskiego przewoźnika Ceske Drahy za 794 koron, co stanowi ponad 150 zł według aktualnego kursu.

Z Pragi do Pardubic RegioJet oferuje bilety w zależności od godziny w przedziale 5-6 euro. To odległość podobna jak między Bydgoszczą i Poznaniem. Jak przeliczymy te ceny to daje nam mniej niż 30 zł, w PKP Intercity taka przyjemność to z dnia na dzień przynajmniej 50 zł. Ceske Drahy na tym odcinku proponują 195 koron, czyli niecałe 40 zł.

Odległość z Bydgoszczy do Pragi jest podobna jak z Pragi do Budapesztu, stąd też ewentualna cena tego połączenia mogłaby nie przekraczać 100 zł.