- Jakkolwiek leków nie będziemy sprzedawać, to będziemy oferować wiedzę o zdrowiu – mówi dr hab. Wojciech Ślusarczyk, który z ramienia Muzeum Okręgowego odpowiadał za przygotowanie wystawy. Wiedza o zdrowiu miałaby być oferowana w ramach organizowanych wewnątrz przestrzeni muzealnej wydarzeń np. warsztatów.
W tym obiekcie muzeum farmacji otwarte zostało w 2003 roku przez ówczesnego właściciela apteki Bartłomieja Wodyńskiego, który uznał, że warto podzielić się z innymi zbieranymi przez półtora wieku eksponatami. Było to muzeum prywatne. W 2017 roku apteka wraz z muzeum została zlikwidowana, jeden z głównych powodów to otwarcie kilka metrów dalej sieciowej apteki, natomiast brutalne realia rynkowe nie specjalnie pozwalały funkcjonować dwóm aptekom. Wówczas pojawił się pomysł przejęcia tego wszystkiego przez Muzeum Okręgowe.
- W latach 2016-2017 Miasto Bydgoszcz prowadziło rozmowy w zakresie pozyskania zbiorów dawnego Muzeum Farmacji prowadzone przez państwa wodyńskich. Osobiście uczestniczyłam w tych rozmowach, po długich rozmowach przekazaliśmy jako Miasto Bydgoszcz do Muzeum Okręgowego kwotę 1 mln zł na zakupy wszystkich muzealiów – wyjaśnia zastępca prezydenta Iwona Waszkiewicz.
Historię apteki, która rozpoczyna się w 1853 roku przybliżył dr Wojciech Ślusarczyk – To była trzecia apteka w mieście i pierwsza w tej nowoczesnej części miasta, która powstawała wzdłuż ulicy Gdańskiej. Była to bardzo ważna placówka w systemie opieki zdrowotnej i istniała na dobrą sprawę bez większych przerw do 2017. Wpisała się na trwałe w krajobraz ulicy Gdańskiej i świadomość bydgoszczan.
Jedną z perełek muzeum w dawnej aptece jest laboratorium galenowe, gdzie produkowano leki – W Polsce nie ma takiego laboratorium takiego jak u nas – podkreśla Ślusarczyk – Do tego stawiamy na edukację, chcemy aby apteka była miejscem spotkań z różnymi tematami, z ludźmi, z historią, ale także wiedzą o zdrowiu, a więc jakkolwiek leków nie będziemy sprzedawać to będziemy oferować wiedzę o zdrowiu.