Fakty:
- W poniedziałek w WZL w obecności ambasadora Marka Brzezińskiego podpisano umowę z amerykańską firmą AAR, która jest liderem konsorcjum firm, które wygrało przetarg na modernizację stacjonujący w Europie amerykańskich myśliwców F-16. Bydgoskie WZL są częścią tego konsorcjum, kontrakt warty jest 365 mln dolarów.
- W Bydgoszczy będą serwisowane myśliwce stacjonujące w bazach Spandahlem w Niemczech i Aviano we Włoszech.
- Kontrakt WZL podpisały do 2027 roku, z możliwością przedłużenia do 2032 roku
- Lądujący w czwartek amerykański myśliwiec był pierwszym, który przyleciał na serwis do Bydgoszczy. Od pewnego czasu serwisowany jest jednak myśliwiec, który z powodu poważnych uszkodzeń, do Bydgoszczy przyjechał w częściach.
- AAR oraz Wojskowe Zakłady Lotnicze w Bydgoszczy to naprawdę niesamowity zespół. To, że udało się zbudować współpracę jest czymś niesamowitym – mówił w poniedziałek w Bydgoszczy amerykański ambasador Mark Brzeziński - Cieszymy się bardzo, że wykonujemy tę ważną pracę właśnie w Polsce. Jesteśmy przekonani, że tym samolotom zostanie przywrócona pełna sprawność, bo możemy liczyć na zaufane partnera. Dziękuję Polakom i Polsce.
Za jego plecami, a wcześniej premiera Mateusza Morawieckiego, znajdowała się maszyna, w części rozebrana, która jako pierwsza trafiła do Bydgoszczy na serwis. Jak się dowiadujemy – ten myśliwiec uległ uszkodzeniu podczas lądowania we włoskiej bazie Aviano. Bydgoskie WZL będą prowadzić dość gruntowną modernizację, stąd też przewiduje się, że średnio serwis jednego F-16 potrwa około 9 miesięcy. Modernizacja ma pozwolić wydłużyć ich czas eksploatacji do okolic 2050 roku.
Samolot, który lądował w czwartek przyleciał z niemieckiego Spangdahlem
System hamowania BAK-12 / Fot: PLB
- Lądowanie samolotu wielozadaniowego F-16 było skomplikowanym zadaniem, złożonym z wielu procesów. Zachowanie najwyższych standardów bezpieczeństwa dla całej operacji było kluczowe. Samo rozstawienie systemu BAK-12 zajęło kilka godzin. Tym bardziej cieszymy się, że wraz z WZL-2 ustaliliśmy harmonogram pracy w taki sposób, by nie zakłócał on prowadzenia cywilnej działalności lotniska, a nasi Pasażerowie zgodnie z planem zrealizowali swoją podróż z regionalnego lotniska. – mówi Monika Mejsner-Hermelin, Członek Zarządu Portu Lotniczego Bydgoszcz S.A.