Dzisiaj – 12 maja – miała miejsce w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy druga rozprawa. Patostreamer utrzymywał, że nie miał zamiaru nikogo zabijać, choć w styczniu grzmiał na manifestacji - Jak zagłosują na tak, to chce ich zabić!.
Przed sądem Wojciech O. przyjął narrację, że to wszystko było jedynie artystyczną formą przekazu. Dzisiaj Wojciech O. mówił, że utrzymywał się z prowadzenia audycji internetowych, ale był szykanowany przez co YouTube wiele razy blokował jego audycję.
Nie bez powodu jednak jego twórczość nazywana jest patostreamem, bowiem przepełniona była przekleństwami, wulgaryzmami, niekiedy nawet nawoływaniami do nienawiści. W maju ubiegłego roku podczas wizyty w Bydgoszczy Wojciech O. zaatakował po manifestacji lokalnej diaspory białoruskiej przeciwko reżimowi Łukaszenki, jednego z uczestników gazem (ta sprawa jest przedmiotem osobnego postępowania), tym incydentem chwalił się na swojej audycji zapowiadając, że jak spotka Białorusina raz jeszcze to ,, Dostanie jeszcze raz wpierdol, zapakujemy go i przerzucimy przez zieloną granicę do Białorusi, a tam z nim zrobią co należy zrobić.”, emitując jednocześnie jak krzyczy przy ulicy Niedźwiedziej w Bydgoszczy ,,Niech żyje Putin i Łukaszenka”.
Na wniosek obrony Wojciecha O. wezwano jako świadków Artura Zawisze i posła Pawła Olszewskiego. Pierwszy poprosił o przesłuchanie w Warszawie gdzie mieszka, drugi się nie pojawił, dzisiaj odbywa się jednak posiedzenie Sejmu RP.
Przed sądem zebrało się grono sympatyków Wojciecha O., którzy zjechali się z całego kraju.
Kolejna rozprawa Wojciecha O. odbędzie się pod koniec czerwca.