- Drastycznym przepisem, który ma wejść w życie będzie przepis mówiący o tym, że kurator oświaty może usunąć dyrektora jeżeli ten nie podejmie jakiś działań po jego politycznej opinii. Drugim takim drastycznym przepisem jest przepis mówiący o organizacji o organizacji zajęć pozalekcyjnych – kiedy obecnie decyduje o tym dyrektor, nauczyciele oraz zainteresowani uczniowie, w przyszłości jeżeli ustawa wejdzie w życie będzie decydować o tym kurator oświaty - - ocenia Aleksander Ławniczak z Młodych Demokratów.
Zdaniem przewodniczącej Rady Miasta Bydgoszczy, a jednocześnie wiceszefowej bydgoskiej PO Moniki Matowskiej, w pandemii ministerstwo zostawiło szkoły same - Szkoły doskonale sobie radzą bez ,,pomocy” ministerstwa, ponieważ jak pokazuje sytuacja pandemii zostały pozostawione same sobie. Najtrudniejsze decyzje, z największymi problemami muszą sobie radzić dyrektorzy, nauczyciele, rodzice, a także oczywiście uczniowie, natomiast ministerstwo zajmuje się jak chłopacy powiedzieli zajęciami dodatkowymi i sprawami, które z punktu widzenia edukacji nie mają aż tak dużego znaczenia.
Dalej Matowska wskazuje, że zamiast zajmowania się przeciwdziałaniem rozwojowi pandemii w szkołach, resort Przemysła Czarnka zajmuje się sprawami ideologicznymi.
- To nie czas na walki ideologiczne, to czas na zajmowanie się pandemią i przygotowaniem do tego szkoły - podkreśla szef bydgoskiej PO, zastępca prezydenta Michał Sztybek, który wskazuje, że chociażby w Niemczech, na wzrosty zakażeń reaguje się wprowadzeniem bezpłatnych testów na COVID-19 dla uczniów. Sztybel wezwał rząd do ujawnienia informacji o skali pandemii w szkołach, w tym jaki procent szkół faktycznie przeszła na nauczanie hybrydowe i zdalne.