- Wodór nas uratuje – przekonywał Karbowski, wskazując, że obecnie wykorzystywane w ruchach bocznicowych lokomotywy spalinowe powodują dużą emisję, że w gdańskim porcie zamyka się na cały dzień okna – Szczególnie, że nad takimi pociągami pracuje nad polski producent – nawiązał do bydgoskiej PESA.
Dzień wcześniej w trakcie tego Forum o planach budowy terminalu w Zajączkowie pod Tczewem mówił Robert Krzemiński z PCC Intermodal. Również on nawiązał do wodoru, ale bardziej ostrożnie – Jako PCC Intermodalmyślimy o wodorze, chcemy zbudować ,,zielony terminal” - wskazał. Przyznał jednak, że na razie mamy tylko jeden prototyp, więc trudno planować przejście na wodór.
PESA lokomotywę wodorową zaprezentowała we wrześniu na targach TRAKO w Gdańsku. W pierwszej kolejności będzie ona testowana w ruchach bocznicowych na obiektach PKN Orlen, który zresztą planuje uruchomić we Włocławku ogromną instalację produkującą to paliwo, natomiast strategiczne magazyny dla składowania wodoru planuje się w okolicach Mogilna.
- My w wodór bardzo wierzymy – mówił w lipcu podczas prezentacji nowej strategii rozwoju PESA prezes Krzysztof Zdziarski. Wskazał on, że w ruchach bocznicowych wykorzystuje się obecnie dość stary tabor, który wkrótce powinien być wymieniany w czym widzi przyszłość dla lokomotywy wodorowej - eżeli będzie symulacja popytowa właśnie z jakiś funduszy proekologicznych, to z całym pewnością będzie to bardzo dobry strzał biznesowy – oceniał prezes PESA.
Wypowiedzi z ubiegłego tygodnia przedstawicieli PCC Intermodal i Portu Gdańsk dają nadzieję, że tak się stanie.