Od pewnego czasu pomnik jest ogrodzony, co podyktowane ma być względami bezpieczeństwa. Pomysł nie podoba się jednak niektórym środowiskom w tym Stowarzyszeniu Miłośników Zabytków Bunkier oraz bydgoskiemu oddziałowi Stowarzyszenia Architektów Polskich. Rozbiórce pomnika sprzeciwiają się też inne organizację.
- Jest to Pomnik Tysiąclecia Państwa polskiego, powstały w ramach projektu wybitnego bydgoskiego projektanta pana Stanisława Lejkowskiego – mówił na wtorkowej konferencji prasowej Marcin Nalewka ze stowarzyszenia Bunkier - Ten pomnik ma już blisko 60 lat, także naszym zdaniem wpisał się bardzo mocno w to miejsce. Jest utożsamiany z Bydgoszczą.
Podkreślano, że co prawda powstał on w okresie PRL, ale w żaden sposób nie propaguje tamtego ustroju - Ten pomnik w swojej mowie jest bardzo uniwersalny, jak widać nie ma żadnych elementów, które można powiązać z tamtą epoką, w której powstał. Natomiast jest naszym zdaniem zabytkiem jeżeli chodzi o sztukę, ponieważ jest ostatnim przedstawicielem nurtu brutalizmu – zaznaczał Nalewka, w którego opinii stan pomnika nie jest taki zły jak wynika to ze stanowiska ratusza.
W obronie pomnika staje też Społeczna Rada ds. Estetyki - Jakao rada jesteśmy przeciwni, aby ten obiekt zniknął z przestrzeni miejskiej – on nie wywołuje żadnych złych emocji. Ten pomnik oczywiście przeszłością – my musimy się z tą przeszłością mierzyć, a niekoniecznie ją niszczyć – zaznaczył prof. Dariusz Markowski - Miasto jest jak mieszkanie – od czasu do czasu trzeba sprzątać, trzeba naprawiać, trzeba modernizować. I to trzeba robić z tego typu elementami.
Taki jest też postulat stawiany przez innych, przeprowadzić rewitalizację pomnika, zamiast jego rozbiórki. Ratusz ogłosił już postępowanie ofertowe w celu wybory firmy, która przeprowadzi rozbiórkę. Mamy natomiast wątpliwość, czy prawnie będzie można rozebrać pomnik bez uchwały Rady Miasta Bydgoszczy. Do tej pory na Radzie temat ten nie był omawiany.