O sprawie pisaliśmy już kilka razy, ostatni raz w styczniu 2020 roku, czyli ponad 1,5 roku temu. Wówczas właśnie strona toruńska dawała do zrozumienia, że czas najwyższy, aby Bydgoszcz swoje zabytki zabrała do siebie. Decyzją służb konserwatorskich znalezisko jest własnością Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy, ale z racji braku przestrzeni zapewniającej bezpieczne składowanie reliktów bydgoskiego zamku, tymczasowo magazynowane jest w Toruniu.

W styczniu ubiegłego roku pisaliśmy o sprawie po interpelacji wiceprzewodniczącego Rady Miasta Bydgoszczy Lecha Zagłoby-Zyglera, wówczas wynikło z tego, że być może Muzeum Okręgowe zabezpieczy odpowiednią przestrzeń w Exploseum.

Po ponad półtora roku interpelację w tej sprawie złożył radny Jarosław Wenderlich, pytając o to co się w tym okresie nowego wydarzyło. Jak wynika z odpowiedzi prezydenta Rafała Bruskiego niewiele – W obecnej chwili Muzeum Okręgowe nie dysponuje magazynem o warunkach odpowiednich dla przechowywania zabytkowego drewna, bez narażenia go na procesy biodegradacyjne – informuje prezydent – Pomieszczenie Exploseum, dawne garaże, według konserwatorów, nie nadają się do przechowywania zabytkowego drewna.

Na tym odpowiedź się kończy, zatem koncepcja z Exploseum upadła, nowa natomiast się nie zrodziła.