Dzisiaj – 25 marca – Białorusiny obchodzą Dzień Wolności, na pamiątkę ogłoszenia 25 marca 1918 roku niepodległej Białorusi. To święto obchodzi opozycja, bowiem reżim Łukaszenki go nie uznaje. Bydgoszcz solidarność z białoruską opozycją wykazuje dość wyraziście, od kilku miesięcy symbol naszego miasta – rzeźba przechodzącego przez rzekę ubrana jest w koszulkę biało-czerwono-białą, symbol białoruskiej opozycji.
- Taką pomoc otrzymywali Polacy w krajach zachodnich, kiedy Polska nie była częścią Unii Europejskiej, kiedy to Polska nie była krajem, w którym można było mówić o pełnej wolności – mówi zastępca prezydenta Bydgoszczy Michał Sztybel, wspominając o zamiarze przygarnięcia przez Bydgoszcz dwóch rodzin, które uciekły przed represjami. Najpierw jednak Rada Miasta musi zmienić uchwałę o zasadzie najmu mieszkań komunalnych, aby wprowadzić do niej możliwość udzielenia takiej pomocy rodzinom białoruskim, które uciekały przed represjami. Przed kilkoma laty Bydgoszcz zaprosiła do siebie rodziny ewakuowane z Donbasu na Ukrainie, gdzie odbywały się działania wojenne, o polskich korzeniach.
- Te dwie rodziny są pod opieką fundacji wspierającej obywateli Białoruski – wyjaśnia dyrektor Urzędu Miasta odpowiedzialny za współpracę zagraniczną Łukasz Krupa. Jedna z rodzin 3 osobowa (z małym dzieckiem) przebywa obecnie w ośrodku dla cudzoziemców w Białej Podlasce, druga 6 osobowa ma tymczasowe schronienie w Krakowie.
Miasto tymczasowo wzięłoby na siebie tymczasowo koszty najmu mieszkań z zasobów ADM, jednocześnie apelując do przedsiębiorców o pomoc umeblowaniu go - Oni uciekając z Białorusi zabrali właściwie tylko rzeczy osobiste – podkreśla Krupa. Docelowo obie rodziny miałyby uzyskać samodzielność w utrzymaniu się.
Bydgoszczanin z Białorusi wygnany
W ubiegłym tygodniu przypadła 100. rocznica podpisania Traktatu Ryskiego, który kończył wojnę polsko-bolszewicką. Traktat ustalił, że majątek Sawicze niedaleko Mińska znalazł się w granicach bolszewickich, jego właściciel Edward Woyniłłowicz, musiał szukać nowego domu, którym stał się Bydgoszcz. Przed rewolucją bolszewicką Woyniłłowicz dbał o zachowanie polskości Białorusi, zasiadał też w Izbie Wyższej Parlamentu Imperium Rosyjskiego (odpowiednik senatu), w pewnym momencie premier Piotr Stołypin zaoferował mu funkcję ministra rolnictwa, z czego nie skorzystał. Woyniłłowicz był wieloletnim liderem Koła Polskiego, Litwy i Rusi w rosyjskim parlamencie. W Bydgoszczy zamieszkał w 1921 roku, był bardzo szanowanym obywatelem, ale też żył skromnie, nie pchał się na świecznik. Mieszkał przy dzisiejszej ulicy Zamoysiego. Zmarł w 1928 roku.
Przyjaźnił się z nim wielki Polak tamtego okresu, prof. Marian Zdziechowski, rektor Uniwersytetu w Wilnie, który tak opisywał odwiedziny w 1926 roku - Przejeżdżając w roku 1926 przez Bydgoszcz zatrzymałem się tam, aby go odwiedzić. Dzień był mroźny, zimowy. Zadzwoniłem, otworzył drzwi. Miał na sobie kożuch. ,,Proszę futra nie zdejmował – uprzedził – mieszkania nie opala, za wyjątkiem pokoju w którym leży moja obłożnie chora żona”. (…) Gdy mówił, doznałem wrażenia, że przez usta jego mówi matka ziemia białoruska, że w słowach jego są zawarte esencje myśli i uczuć tych długich długich szeregów pokoleń, które na ziemi i z ziemi tej żyły. Na niej i dla niej pracowały i cierpiały. Dla nas wszystkich pochodzących stamtąd traktat ryski był ciosem bolesnym, dla najboleśniejszy był dla Woyłniłłowicza.