Na ostatniej sesji Rady Miasta radni zdecydowali o zwolnieniu z opłat za koncesje alkoholowe restauratorów, z kolei wiceminister Jarosław Wenderlich, będący radnym, mówił o miliardach wsparcia jakie rząd przekazuje gastronomii. O to czy jest to realne wsparcie byli pytani goście ,,Głosu Bydgoszczy” - Pomoc otrzymaliśmy, nawet w zeszłym tygodniu, ale to jest kropla w morzu potrzeb, jesteśmy z kolegą samozatrudnieni, bo mamy spółkę cywilną. To jest na pokrycie bieżących kosztów, tych kosztów od października mamy bardzo dużo – zapłaciliśmy za prąd i gaz, podstawowe opłaty i już tych pieniędzy nie ma – powiedziała restauratorka Monika Tomala - Chciałabym, aby się wszyscy zintegrowali i otworzyli wszystko – odnosi się do możliwego buntu gastronomii.
- Ci którzy się otworzyli na dowóz, nie są wstanie pokryć kosztów wynajmu, dzierżawy, czy opłat lokalu, bo nie czarujmy się – dowóz żywności na telefon to jest tylko dodatek – mówił o ogólnej pomocy dla branży Andrzej Mikrut - Klub Stara Babcia poszedł vabank, zgodnie z przepisami, które powinny być honorowane przez i policję, przez sanepid, idzie po prawie.
Mikrut wskazuje również na wręcz zerową wiarygodność kredytową branż, które objęte obostrzeniami - Przedsiębiorcy, jeżeli ta pani chciałaby się zwrócić do banku o jakikolwiek kredyt, aby załatać dziurę w firmie, każdy jeden bank odpowie – proszę pani jesteście na czarnej liście, nie macie dochodów, nie macie obrotów i nic nie dostaniecie.
Jeżeli chodzi o działania samorządu, to wspominano o tym, że podatek od nieruchomości mógłby być mniejszy. Pizzeri Tomali ADM chwilowo obniżył czynsz, ale już np. w lutym ta ulga nie funkcjonowała.