Sprawa jest bezprecedensowa, bowiem mamy do czynienia z prywatna kamienicą, czyli nie można w żaden sposób wymuszać od właścicieli zmiany zdania. Z drugiej stronie w obronie piekarni pojawiło się wiele podpisów poparcia, są klienci którzy od pokoleń kupują w tym miejscu chleb. Jest też aspekt związany z tym, że jest to najstarsza bydgoska piekarnia, czyli byłoby szkoda tego miejsca.
Zainteresowanie społeczne sprawiło, że z właścicielami piekarni spotka się dzisiaj zastępca prezydenta Michał Sztybel. Miasto dysponuje lokalami, którym przydałoby się drugie życie. Z przenosinami piekarni może być problem z uwagi na stary piec kaflowy, ale może w toku rozmów uda się ten problem jakoś rozwiązać.