Przyjrzeliśmy się uzasadnieniu decyzji Krajowej Izby Odwoławczej oraz uzasadnieniu jakie kierował Komunalnik oczekując zmiany niekorzystnego dla siebie rozstrzygnięcia. Zdaniem Komunalnika Miasto Bydgoszcz źle założyło minimalną liczbę kilometrów do przejechania w miesiącu – dla sektora II przyjęto 62,8 tys. km, IV 48,6 tys. km i V 63.3 km. Zdaniem Komunalnika wystarczy dla prawidłowej realizacji obsługi przejechać w miesiącu dla poszczególnych sektorów: II 21,2 tys. km, IV 22,8 tys. km i V 31,6 tys. km. Krajowa Izba Odwoławcza uznając, że Bydgoszcz nie miała podstaw uznać tej oferty za rażąco niskiej, ten argument musiała uznać za istotny. W oparciu o te założenia jest natomiast skalkulowana oferta Komunalnika.
Liczba tych kursów jest sprawą indywidualną dla każdego wykonawcy i wynika z jego know-how oraz wypracowanego przez lata doświadczenia w zakresie optymalizacji pracy. Co więcej, kolosalne znaczenie ma tutaj tabor pojazdowy używany przez wykonawcę. To właśnie charakterystyka taboru odwołującego, w szczególności ładowność pojazdów idysponowanie pojazdami dwukomorowymi (takimi, które mogą równocześnie bez zmieszania odbierać odpady dwóch frakcji), pozwala na zmniejszenie mu liczby kursów potrzebnych do odebrania poszczególnych frakcji odpadów – argumentował Komunalnik przed KIO.
Inny zarzut bydgoskiego ratusza dotyczył nie ujęci kosztów mycia śmieciarek i brak infrastruktury w Bydgoszczy do tego przygotowanej. Komunalnik wskazał, że za cenę uznawaną przez Miasto Bydgoszcz za zbyt niską, usługę mycia świadczy jedna z firm w Kozłowie pod Świeciem, gdzie czas dojazdu z Bydgoszczy wynosi około godziny.
Od ubiegłotygodniowego rozstrzygnięcia przetargu odwołać może się np. firma Remondis, przez co rozstrzygnięcie nie jest jeszcze prawomocne.