Założenia przedstawione przez ratusz zakładają, że w ,,Biegunarium” zamieszkać ma 25 pingwinów - rozważane są dwa gatunki: pingwina przylądkowego lub Humbolta. Ratusz chciałby sprowadzić również dwa niedźwiedzie polarne, trzy foki , pięć reniferów, dwa woły piżmowe oraz po dwa rosomaki i lisy polarne.

 

Radny Tomasz Puławski z klubu SLD Lewica Razem wyraził wątpliwości wobec zamykania pingwinów w niewoli - Teraz dowiadujemy się, że za 10 mln zł fundujemy sobie taką rozrywkę, abstrahując od tego, że jestem przeciwnikiem zamykania zwierząt na takiej powierzchni. Będą one w nieludzkich warunkach przebywać. Spotkać może się to z krytyką organizacji obrońców praw zwierząt.

 

Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski zapewnił, iż zwierzęta będą przebywać w godnych warunkach - Wszystkie tego typu obiekty są dostosowane.

 

 

 

- W moim gabinecie zostaliśmy przebadani na tą okoliczność i jak można się spodziewać wynik był 0,0. Oczywiście ja ze swojej strony podejmę kroki prawne, bo to jest sytuacja niedopuszczalna, aby do takich sytuacji dochodziło – mówił po spotkaniu z policjantami prezydent Rafał Bruski.

 

{youtube}Y-NSbAdrA1M{/youtube}

 

- Zakłócanie obrad i wprowadzanie chaosu przez radnego Dzakanowskiego jest na porządku codziennym. Zostałem wyrwany do kontroli wyrywkowej trzeźwości. Oprócz tego, że jestem zmęczony tym człowiekiem i jego zachowaniem. Tak jak pozostali radni czuje się wobec tego bezradny – nie krył zażenowania zaistniałą sytuacją przewodniczący Zbigniew Sobociński.

 

Od zachowania radnego niezrzeszonego odcięli się również radni Prawa i Sprawiedliwości.

 

Będzie refundacja in vitro

Do tych scen doszło w momencie, gdy Rada Miasta Bydgoszczy dyskutowała nad obywatelskim projektem uchwały, przygotowanym przez Nowoczesną, w sprawie refundacji z budżetu miasta procedur in vitro. Projekt zakłada wydanie do 2019 roku 1,2 mln zł na refundowanie parom procedury in vitro. Pomoc dotknąć ma ok. 240 par. Zakwalifikowani do dofinansowania będą mogli liczyć na wsparcie w wysokości 5 tys. zł.

 

Radny Dzakanowski podczas swojego wystąpienia poinformował, że petycje przeciwko refundowaniu in vitro poparło 2,5 tys. mieszkańców. W głosowaniu program wspierania in vitro przegłosowano głosami radnych koalicji PO – SLD Lewica Razem.

 

 

Obaj samorządowcy poddali się badaniu alkomatem, które wykazało, iż są trzeźwi. Bruski i Sobociński zapowiedzieli wyciągnięcie konsekwencji prawnych wobec radnego Bogdana Dzakanowskiego.

 

Szerzej o incydencie piszemy - Miała być sensacja - skończyło się kompromitacją. Policja w ratuszu (wideo)

 

Dzisiaj Rada Miasta Bydgoszczy po miesiącach pracy rozpatrzyła petycję stowarzyszenia Ster na Demokrację w sprawie przyjęcia przez Bydgoszcz uchodźców z Syryjskiego Aleppo. Radni zgodzili się z Komisją Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska, aby petycję skierować do rozpatrzenia przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, bowiem prowadzenie polityki migracyjnej nie jest kompetencją samorządu. Na wniosek klubu radnych PO – SLD Lewica Razem w tym stanowisku znalazło się stwierdzenie, iż Rada Miasta Bydgoszczy oraz Prezydent Bydgoszczy, że nasze miasto wyraża chęć przyjęcia uchodźców z Syrii.

 

Takie rozstrzygnięcie przegłosowano zaledwie dwoma głosami – za była koalicja PO – SLD Lewica Razem (radni Ireneusz Nitkiewicz i Kazimierz Drozd wstrzymali się od głosu). Debata nad tym punktem była bardzo emocjonująca – radni PO twierdzili, iż rajcy opozycji są katolikami na pokaz, twierdząc, że przyjęcia uchodźców oczekuje od nas papież Franciszek. Radny Andrzej Kaczmarek z PO miał z kolei wątpliwości co do sensu istnienia spółki Nitro-Chem w Bydgoszczy, bowiem jej produkty wspierają branżę zbrojeniową.

 

Na dzisiejszej sesji glosowano również skierowanie petycji Młodzieży Wszechpolskiej i blisko 300 internautów, wyrażającej sprzeciw przyjmowaniu przez Bydgoszcz jakichkolwiek uchodźców. Komisja Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska zaproponowała również skierowanie jej do MSWiA – Rada Miasta Bydgoszczy ten wniosek odrzuciła. Petycją tą zajmie się w kwietniu jeszcze Komisja Rodziny i Polityki Społecznej.

 

W czwartek opiszemy szerzej procedury dotyczące rozpatrywania petycji, które z racji pewnego skomplikowania, mogą być części czytelników niezrozumiałe.

 

- Na chwilę obecną wszystkie uchwały zostały przez kuratora zaopiniowane pozytywnie. Wszystko odbyło się w terminie do końca lutego – poinformował wojewoda Mikołaj Bogdanowicz – Jeżeli chodzi o nadzór wojewody zostało wydanych 13 orzeczeń nadzorczych, ale to nie zatrzymało legislacji.

 

Najwięcej kłopotów sprawić miał Szubin, gdzie Rada Miejska musiała przyjąć nową uchwałę, ale zdążyła to uczynić jeszcze w lutym.

 

- Chciałbym podziękować samorządom, bo ich to ich otwarcie sprawiło, że mamy jednolitość w całym województwie – podkreśla Bogdanowicz.

 

Opinie pozytywne kuratorium uzyskało 10 powiatów, pozostałe 13 opinie pozytywne warunkowe (kuratorium oczekuje poprawienia drobnych błędów). Natomiast na poziomie gminnym opinii pozytywnym mamy 73 oraz 71 warunkowych. Wobec żadnego samorządu nie podjęto opinii negatywnej.

 

- Pierwsza gmina, która podjęła uchwałę intencyjną jest gmina Kowal, która uczyniła to już 19 stycznia – poinformował kurator oświaty Marek Gralik.

 

Do końca marca samorządy muszą przyjąć uchwały ostateczne. Dzisiaj obraduje Rada Miasta Bydgoszczy – na poziomie gminnym Bydgoszcz uzyskała pozytywną opinie kuratorium, zaś na poziomie powiatowym warunkową. Jak ustaliliśmy – w bydgoskiej uchwale nie wskazano szkół prowadzonych przez inne niż Miasto Bydgoszcz podmioty, czyli np. szkół prowadzonych przez Samorząd Województwa. Jest to jednak proste uchybienie do poprawienia, co dzisiaj ma nastąpić.

 

W kwestii likwidacji gimnazjów

80% funkcjonujących obecnie w województwie kujawsko-pomorskim gimnazjów będzie nadal funkcjonować, ale w innych formach organizacyjnych – 57% z nich zostanie włączonych do innych Szkół Podstawowych, zaś 23% przekształconych w odrębne Szkoły Podstawowe. Samorządowcy zdecydowali się na wygaszenia 19% gimnazjów (21 szkół).

 

- Fabryka Obrabiarek do Drewna ma się dobrze. Bardzo dobrze wygląda nasz rachunek bieżący – zapewnił dyrektor Andrzej Walkowiak. Jednocześnie przyznał, iż przez wiele lat fabryka znajdowała się w gorszej kondycji z powodu przygotowywanej w latach 2009-2013 prywatyzacji. W tym okresie doszło do znacznej redukcji zatrudnienia - Wywoływało to wielkie stresy w załodze. Zwalniali się konstruktorzy i inni pracownicy, którzy nie wierzyli, że ten proces prywatyzacji ta fabryka przetrwa – wyjaśniał Walkowiak - W ostatnim etapie fabryka została wyceniona na 8 mln zł, sam tego nie potrafię zrozumieć, skoro wartość samych maszyn to ponad 9 mln zł, zaś grunty warte są 26 mln zł – dziwił się.

 

Walkowiak poinformował, że Bydgoska Fabryka Obrabiarek do Drewna chcąc się rozwijać musi zbudować nowy park maszynowy - Zdecydowałem się na współpracę z innym podmiotem skarbu państwa – Polskim Holdingiem Nieruchomości.

 

Ta propozycja wywołała obawy części bydgoskich środowisk, które obawiają się, że zostaną zniszczone zabytkowe budynki. Andrzej Walkowiak wspomniał, że ich stan nie jest najlepszy, pokazując nagrania przeciekającego dachu. Podkreślił, że fabryki nie stać obecnie na ich rewitalizację, ale wybawieniem ma być podjęta z holdingiem współpraca - Nie ma mowy o likwidacji obiektów zabytkowych, wręcz przeciwnie, jest obietnica, że odzyskają oni swój blask.

 

Fabryka ma zostać przeniesiona do gminy Osielsko, przy planowanym węźle drogi ekspresowej S-5 - Na ofertę Bydgoskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego nas nie stać – poinformował radnych. Tłumaczył, że spółka miejska zaoferowała trzy razy droższą cenę od Polskiego Holdingu Nieruchomości.

 

Radni Platformy Obywatelskiej i SLD Lewicy Razem po wystąpieniu Walkowiaka rozszerzyli porządek obrad o projekt stanowiska do premier rządu Beaty Szydło, aby Bydgoska Fabryka Obrabiarek do Drewna, jeżeli nawet zmieni lokalizację, aby był to Bydgoski Park Przemysłowo Technologiczny. Stanowisko ma zostać przyjęte pod koniec dzisiejszej sesji.