Trener Ryszard Tarasiewicz mając pewność, że jego zespół tego sezonu nie skończy poniżej ósmej lokaty zdecydował się wytypować przeciwko trzeciej drużynie ligi eksperymentalny skład. I choć Zawisza w pierwszej połowie specjalnie od gości z Chorzowa nie odstawał, to po błędzie Ciechanowskiego i bramkarza Andrzeja Witana, który dostał szanse na grę w pierwszym składzie, niebiesko-czarni schodzili do szatni ze stratą jednego gola. Sytuację wykorzystał bowiem w 43 minucie Jakub Kowalski.
Druga połowa przebiegała także w miarę spokojnie. Bramki zdobywali jednak znowu piłkarze gości – Łukasz Surma w 86 minucie oraz Grzegorz Kuświk w 90 minucie.
Niestety najbardziej niepokojącą dla Zawiszy informacją jest doznanie urazu przez Bernardo Vasconcelosa. Piłkarza ze stadionu do szpitala zabrała karetka i lekarze oceniają, że będzie konieczny zabieg, który może zawodnika wykluczyć z gry na 3 miesiące. Jest to kolejne poważne osłabienie niebiesko-czarnych, po kontuzji Herolda Goulona i Michała Masłowskiego.
Można było odnieść wrażenie, że podopiecznie Ryszarda Tarasiewicza myślami byli już przy wtorkowym meczu, gdzie Zawisza w ramach meczu rewanżowego w półfinale Pucharu Polski podejmie Jagiellonie Białystok. Bydgoszczanie przystąpią do tego spotkania z dwubramkową zaliczką i tak naprawdę dwa mecze dzielą ich od historycznego sukcesu jakim byłoby zdobycie pucharu, co zagwarantuje start w eliminacjach do Pucharu Europy.
Zawisza Bydgoszcz – Ruch Chorzów 0:3