Tartak plasuje się w dolnej części tabeli, przed dwoma tygodniami jednak niespodziewanie pokonał wicelidera Falę Świekatowo. W konfrontacji z Zawiszą jednak już piłkarzom z Wudzynia nie udało sprawić niespodzianki.
Pierwsza odsłona meczu należała do Zawiszy, który jednak długo miał problem ze zdobyciem pierwszej bramki. Dwa widowiskowe strzały niebiesko-czarnych zakończyły się odbiciem piłki od poprzeczki. Z kolei bramkarz Zawiszy Marcin Niwiński w tej części meczu nie miał zbyt wiele pracy, bowiem skutecznie asekurowała go obrona.
Pierwszą bramkę zdobył w 28 minucie Sergiusz Kot, otwierając tym samym worek z bramki. Od tego momentu niebiesko-czarni grali jakby z większym polotem. W 33 minucie prowadzenie dla Zawiszy podwyższył Arkadiusz Nowicki.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli goście, można przez chwilę było odnieść wrażenie, że Zawisza jakby nieco zwolnił. Goście zdobyli optyczną przewagę, ale bramce Niwińskigo specjalnie nadal nie zagrażali. W ostatniej części meczu Zawisza znowu dał pokaz strzelania – w 75 minucie w pole karne zagrywa Paweł Kanik i kolanem bramkę zdobywa Patryk Straszewski. Wynik meczu ustanowił w 88 minucie Przemysław Janiszewski strzałem z lini pola karnego – fatalnie do obrony tego strzału podszedł natomiast bramkarz gości Patryk Kempa wpuszczając piłkę do bramki. Goście starali się niemal do końca meczu zdobyć bramkę honorową. Tym razem ta sztuka się jednak nie udała.
Zawisza Bydgoszcz – Tartak Wudzyn 4:0 (2:0)
28 minuta Sergiusz Kot
33 minuta Arkadiusz Nowicki
75 minuta Patryk Straszewski
88 minuta Przemysław Janiszewski
W niedzielę na wyjeździe z GLKS Osielsko Żołędowo zagra wicelider Fala Świekatowo. W przyszłą sobotę czeka nas natomiast w Świekatowie mecz na szczycie – Fala podejmie bowiem Zawiszę.