Wiadomości z regionu

Bydgoszcz przybliżyła Ukrainę do NATO i myśliwców F-16

2023-07-13T00:57:55+02:00

Ukraiński minister transformacji cyfrowej Mychajło Fiorow poinformował, że ukraiński system dowodzenia Delta jest gotowy do integracji z zachodnimi systemami, w tym też z myśliwcami F-16, które część państw NATO chce przekazać Ukrainie. Z punktu widzenia przyszłego członkostwa Ukrainy w NATO nie tylko istotna jest polityka, o czym dyskutowano do wczoraj na szczycie w Wilnie, ale bardzo ważne jest też dostosowanie ukraińskiej armii do standardów NATO. W tym ważną rolę odegrała Bydgoszcz.

Pod koniec czerwca relacjonowaliśmy kończące się w Centrum Szkolenia Sił Połączonych NATO w Bydgoszczy ćwiczenia CWIX, czyli najważniejsze wydarzenie w roku dla NATO dotyczące budowania interoperacyjność. Ideą CWIX jest wzajemne testowanie systemów przez poszczególne państwa, aby umożliwić ich współpracę na potencjalnym polu bitwy. W CWIX udział biorą nie tylko członkowie NATO, ale też przedstawiciele państw współpracujących, kilka razy obecna była też Ukraina.

Ukraińcy na CWIX gościli również w tym roku testując właśnie system Delta, skupiano się głównie na protokole 16 Delty, który ma umożliwiać integrowanie z uzbrojeniem jakie Ukraińcy otrzymują od członków NATO. Minister Fiodorow w swoim wpisie informuje, że Delta pozwala na pogląd pola bitwy w czasie rzeczywistym, z uwzględnianiem lokalizacji wroga, dzięki konsolidowaniu danych z rozpoznania lotniczego, satelitarnego oraz dronów i radarów.

Wpis Fiodorowa nie przeszedł bez echa, bowiem wspominają o integracji Delty jako milowym kroku zarówno ukraińskie media, są jednak też depesze w anglojęzycznych mediach. Co istotne - podkreśla się, że Delta była testowana z powodzeniem w Bydgoszczy podczas CWIX.

Ukraina pierwszy raz na CWIX w Bydgoszczy była obecna w 2018 roku.

Płaca minimalna od stycznia ma wynieść 4242 zł, kolejna podwyżka w lipcu. Wiele branż się jej jednak obawia

2023-07-12T15:00:20+02:00

W przyszłym roku płaca minimalna w Polsce ponownie – tak jak w tym roku – wzrośnie dwa razy. Rząd zaproponował, by najniższe wynagrodzenie wzrosło do poziomu 4242 zł brutto od 1 stycznia 2024 roku, a następnie do 4300 zł od 1 lipca 2024 roku. Tymi propozycjami zajmuje się obecnie Rada Dialogu Społecznego. Nie jest to dobra wiadomość dla pracodawców, zwłaszcza drobnych przedsiębiorców, którzy już z niepokojem szacują przyszłoroczny wzrost kosztów pracowniczych.

Płaca minimalna to najniższe dopuszczalne wynagrodzenie, jakie może otrzymać pracownik zatrudniony w pełnym, miesięcznym wymiarze czasu. Jak poinformowała w maju br. minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg, taką pensję pobiera obecnie ok. 3 mln Polaków. Od 1 lipca 2023 roku kwota wynagrodzenia minimalnego w Polsce została podniesiona do 3600 zł brutto (pracownik zarobi „na rękę” ok. 2784 zł). Oznacza to wzrost o 590 zł brutto i 19,6 proc. w stosunku do minimalnego wynagrodzenia obowiązującego w roku ubiegłym.

– Zbyt silna dynamika wzrostu płacy minimalnej uderza przede wszystkim w słabsze sektory i słabszych pracowników – mówi dr hab. Jacek Męcina, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan. – Po pierwsze, część pracowników może być po prostu zatrudniana na czarno. Po drugie, są branże, w których płaca minimalna na tak wysokim poziomie jest dużym kłopotem. Przykładowo w gastronomii czy branży hotelowej w momencie, kiedy nie ma pełnego obłożenia, tak wysoka płaca minimalna powoduje, że przedsiębiorcy nie są w stanie domknąć swojej działalności przynajmniej jakimś minimalnym zyskiem. To są negatywne skutki wysokiej płacy minimalnej, z którymi biznes – ze względu na brak rąk do pracy – pewnie będzie musiał sobie poradzić.

Przekłada się to na wyższe koszty po stronie pracodawców. Jeżeli zawarli z pracownikami umowy o pracę, w których wskazana wysokość wynagrodzenia jest niższa, muszą podpisać aneksy wyrównujące do wysokości płacy minimalnej. Podwyżka minimalnego wynagrodzenia oznacza też wzrost wysokości składek odprowadzanych przez właścicieli firm do ZUS oraz wzrost innych świadczeń obliczanych na jego podstawie, takich jak wynagrodzenie za przestój, minimalna podstawa zasiłku chorobowego, maksymalna wysokość odprawy z tytułu zwolnień grupowych czy dodatek za pracę w porze nocnej.

Co istotne lipcowa podwyżka jest już drugą w tym roku – od 1 stycznia br. płaca minimalna została podniesiona do 3490 zł brutto (czyli o 480 zł brutto więcej niż najniższa pensja w 2022 roku). Dwukrotnie zwiększono również minimalną stawkę godzinową na umowach cywilnoprawnych, która w 2022 roku wynosiła 19,70 zł. Od 1 stycznia br. ta stawka wzrosła do 22,80 zł, a od 1 lipca br. – do 23,50 zł.

– Płaca minimalna w Polsce rośnie bardzo szybko właściwie nieprzerwanie od kilkunastu lat [w 2003 roku wynosiła 800 zł brutto, co oznacza wzrost o 450 proc. w ciągu 20 lat – red.]. Te wzrosty są wyższe od przeciętnych wzrostów wynagrodzeń w gospodarce. Ostatnie dwa lata pokazały, że mechanizm podnoszenia tej płacy, który jest zapisany w ustawie, nie do końca sprawdza się w sytuacji, gdy mamy do czynienia z wysoką inflacją – ocenia doradca zarządu Konfederacji Lewiatan.

Minimalne wynagrodzenie to pojęcie zdefiniowane w ustawie o minimalnym wynagrodzeniu za pracę z 10 października 2002 roku. Zgodnie z tą regulacją jego wysokość jest przedmiotem corocznych negocjacji w ramach Rady Dialogu Społecznego i jest ustalana w taki sposób, aby uwzględniała m.in. inflację i relację minimalnego do przeciętnego wynagrodzenia. Art. 3 tej ustawy stanowi, że jeżeli prognozowany na rok następny wskaźnik cen wynosi co najmniej 105 proc., wówczas ustala się dwa terminy zmiany wysokości minimalnego wynagrodzenia oraz wysokości minimalnej stawki godzinowej: od 1 stycznia i 1 lipca. Tegoroczna i przyszłoroczna dwukrotna podwyżka płacy minimalnej ma więc związek głównie z wysoką inflacją.

– Podstawowym mechanizmem wzrostu płacy minimalnej jest odniesienie jej do części PKB oraz inflacji zaplanowanej na kolejny rok – mówi dr hab. Jacek Męcina. – Za pomocą tzw. wskaźnika weryfikacyjnego analizujemy też to, czy płaca minimalna wzrosła w poprzednim roku tyle, ile powinna wzrosnąć ze względu na inflację i stosunek do przeciętnego wynagrodzenia zapisany w ustawie, który wynosi 50 proc. Jeśli te kryteria nie są spełnione, wtedy podwyższamy płacę minimalną dodatkowo o ten wskaźnik weryfikacyjny. W efekcie przewidujemy, że w roku 2024 płaca minimalna wzrośnie o kolejne 18 proc.

Według zapowiedzi rządu w przyszłym roku płaca minimalna ma przebić pułap 4 tys. zł brutto. Rada Ministrów w czerwcu br. przyjęła propozycję, zgodnie z którą najniższe wynagrodzenie ma wzrosnąć do poziomu 4242 zł brutto od 1 stycznia 2024 roku, a następnie do 4300 zł od 1 lipca 2024 roku. Z kolei minimalna stawka godzinowa dla umów cywilnoprawnych ma wzrosnąć do 27,70 zł od stycznia oraz 28,10 zł od lipca przyszłego roku. Tymi propozycjami zajmuje się teraz Rada Dialogu Społecznego.

Obecnie Polska z minimalnym wynagrodzeniem na poziomie 810 euro zajmuje pod tym względem 14. pozycję wśród 22 krajów Unii Europejskiej (nie wszystkie mają lub raportują wysokość płacy minimalnej). W rankingu przodują Luksemburg (prawie 2,5 tys. euro) oraz Holandia i Niemcy – w obu tych krajach najniższa pensja wynosi prawie 2 tys. euro. Kolejne podwyżki płacy minimalnej w Polce, zaplanowane na 2024 rok, spowodują jednak, że znajdzie się ona znacznie wyżej w tym zestawieniu.

– W przyszłym roku kolejny, drastyczny wzrost płacy minimalnej w Polsce spowoduje, że jej wysokość zbliży się do poziomu ok. 1 tys. euro. To oznacza, że będziemy siódmą gospodarką w Europie pod względem wysokości minimalnego wynagrodzenia. Jednak patrząc na potencjał i produktywność naszej gospodarki, daleko nam do siódmej pozycji w Europie. Jednym słowem ta dynamika wzrostu płacy minimalnej jest w Polsce zbyt wysoka – ocenia ekspert.

Nie jest to dobra wiadomość dla pracodawców, zwłaszcza drobnych przedsiębiorców, którzy już z niepokojem szacują przyszłoroczne koszty pracownicze, ale też dla gospodarki.

– Są sektory, które na dobrą sprawę jeszcze nie podniosły się po pandemii, jak np. gastronomia, hotelarstwo czy handel. Te branże, które potrzebują stosunkowo dużej liczby pracowników, mniej wykwalifikowanych, będą miały problemy. Kolejne podwyżki płacy minimalnej mogą przysporzyć im kłopotów z zatrudnianiem nowych pracowników, przez co będą musiały ograniczać swoją działalność – mówi dr hab. Jacek Męcina. – Trzeba też pamiętać, że w Polsce relacja minimalnego wynagrodzenia do przeciętnego wynagrodzenia w przyszłym roku powinna wynosić ponad 54 proc. i to jest jeden z najwyższych wskaźników w Europie. Wszyscy uważają, że jest on za wysoki, bo to jest tzw. wskaźnik krańca, pokazujący, na ile opłaca się inwestować w daną gospodarkę. I w Polsce ten wysoki wskaźnik powoduje, że tych inwestycji może być mniej, co jest problemem, bo Polska generalnie jest krajem o niskich inwestycjach.

Rekordowa 9. edycja zawodów Enea Bydgoszcz Triathlon za nami

2023-07-12T14:01:36+02:00

Piękny słoneczny weekend 8-9 lipca, blisko 4000 zawodników oraz dziesiątki tysięcy kibiców – tak wyglądała 9. edycja zawodów Enea Bydgoszcz Triathlon. To rekordowa pod względem liczby zawodników edycja i wyjątkowa za sprawą licznych atrakcji przygotowanych we współpracy ze sponsorem tytularnym zawodów - marką Enea.

W tym roku rywalizacja odbyła się klasycznie na dystansach 1/8, 1/4 i 1/2 oraz na dystansie przygotowanym specjalnie dla debiutantów, czyli Super Sprincie. Debiutanci to również najliczniejsza grupa zawodników. Stanowili oni ponad 50% wszystkich triathlonistów, którzy gościli w weekend w Bydgoszczy! Oprócz startów indywidualnych zawodnicy ścigali się w sztafetach oraz w Międzynarodowych Mistrzostwach Prawników i Lekarzy. Do rywalizacji zaproszeni zostali również studenci, którzy walczyli o Puchar Rektora Politechniki Bydgoskiej. A na dystansie 1/4 odbyły się Mistrzostwa Polski Policjantów w Triathlonie. Po raz kolejny Bydgoszcz gościła także Puchar Świata w Quadrathlonie, który był imprezą towarzyszącą Enea Bydgoszcz Triathlon. W niedzielę (9 lipca) najlepsi zawodnicy zmierzyli się z triathlonem, do którego dodano czwartą dyscyplinę: pływanie kajakiem.

Podczas Enea Bydgoszcz Triathlon 2023 nie zabrakło cieszących się olbrzymią popularnością zawodów dla dzieci - Enea Tri-Fun oraz licznych stref kibicowania, relaksu i rozrywki dla najmłodszych fanów triathlonu. Przed Lodowiskiem Torbyd odbyły się Targi EXPO z wystawcami sprzętu sportowego z całego kraju, które odwiedziło 15 tysięcy osób. Organizatorzy zadbali również o smakoszy, którzy mogli najeść się do syta na trwającym Food Truck Festiwalu, czyli zlocie mobilnych barów i restauracji.

Jedną z największych imprez triathlonowych w Europie już kolejny rok z rzędu jako sponsor tytularny wsparła marka Enea. Zawody odbywają się pod patronatem miasta Bydgoszcz, które jest gospodarzem tego wydarzenia. Samo centrum zawodów zlokalizowane było w okolicach hal sportowych Immobile Łuczniczka i Sisu Arena, które służyły zawodnikom za strefy zmian. Tegoroczna edycja była współfinansowana ze środków Funduszy Europejskich w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego.

Zwycięzcy tegorocznej rywalizacji

W sobotę, czyli w pierwszym dniu zmagań (8 lipca), na trasę zawodów wyruszyło blisko 1500 triathlonistów, którzy zmierzyli się z dystansem ¼ oraz Super Sprintem. Pierwszy na mecie „ćwiartki” z czasem 1 h 50 min 36 sek. pojawił się Tomasz Marciniak z teamu TM IRON TEAM. Pierwszą kobietą była Małgorzata Nowak, która pokonała trasę 1/4 z czasem 2 h 13 min 05 sek. W Super Sprincie pierwszym zawodnikiem na mecie był Adam Kuś z czasem 49 min 43 sek. Wśród pań najlepsza okazała się Aleksandra Szymkiewicz, z która finiszowała z czasem 59 min 27 sek. Drugiego dnia rywalizacji śmiałkowie zmierzyli się z „połówką” i najpopularniejszym z dystansów, czyli 1/8. Z pierwszym wynikiem na dystansie ½ zameldował się Jacek Krawczyk, który pokonał trasę w 3h 44 min 04 sek. Natomiast pierwszą kobietą na mecie była Ewa Susmarska, która ukończyła zawody z czasem 4 h 54 min 53 sek. W samo południe zmagania rozpoczęli triathloniści ścigający się na dystansie 1/8. Ponownie tryumfował Tomasz Marciniak, który przekroczył linię mety z wynikiem 53 min 30 sek. Najlepszą kobietą okazała się Angelika Kowalska kończąca zawody z czasem 1 h 01 min 57 sek.

Wielkim zainteresowaniem cieszyły się zawody Enea Tri-Fun, w których wzięło w udział ponad trzystu młodych sportowców. Wraz ze sponsorem tytularnym zawodów, firmą Enea, organizatorzy przygotowali dla dzieci zawody biegowe, które rozgrywały się w trzech kategoriach wiekowych. Udział w zawodach był darmowy, a na uczestników czekały na mecie upominki.

Nie tylko sportowa rywalizacja

Enea – sponsor tytularny zawodów – zadbała o kibiców i rodziny zawodników przygotowując szereg atrakcji podzielonych na moduły: gier i zabaw, sportu i rekreacji oraz eksperymentów i nauki.

− Enea Bydgoszcz Triathlon to impreza z ogromnymi pokładami energii. Nie opuszczała ona zawodników, którzy dali z siebie wszystko i kibiców, którzy wspaniale dopingowali sportowców. Na zawodach w Bydgoszczy doskonale bawili się nie tylko uczestnicy zawodów i ich najbliżsi, ale też kibice dla których przygotowaliśmy wiele atrakcji, m.in. Strefę Energii Enei, gdzie mogli się zrelaksować, czy spróbować swoich sił w przeprowadzaniu eksperymentów naukowych w formie niezapomnianej zabawy – powiedziała Berenika Ratajczak, rzecznik prasowy Enei.

Dodatkowo w strefie EXPO Enea Bydgoszcz Triathlon sponsor tytularny stworzył strefę relaksu oraz specjalną atrakcję – Fotobudkę 360 stopni, która nagrywała krótkie klipy przypominające znany filmowy efekt specjalny ze spowolnieniem czasu. W punktach Enei i na terenie zawodów kibice mogli korzystać z kartonowych klaskaczy od Enei, które pomagały kibicom w głośnym kibicowaniu wszystkim triathlonistom.

Rozpoczęły się zapisy na mieszkanie, które powstanie z rządowego programu

2023-07-12T10:58:00+02:00

Przy ulicy Wojska Polskiego na inowrocławskim Rąbinie powstanie budynek mieszkalny, w którym znajdzie się 107 lokali mieszkalnych. Od wtorku 11 lipca rozpoczął się nabór wniosków. Budynek powstania w ramach inicjatywy budownictwa społecznego, przez co lokale powinny być nieco tańsze niż na rynku komercyjnym.

Koszt inwestycji szacuje się na 34 mln zł, budynek zbuduje SIM Bydgoski, czyli Społeczna Inicjatywa Mieszkaniowa, partnerem inwestycji jest Miasto Inowrocław. Budynek będzie dedykowany tym osobom, których stań na regularne opłacanie czynszu, ale z uwagi na zbyt niskie dochody nie mają szans na uzyskanie kredytu hipotecznego. Nabór wniosków inowrocławski ratusz prowadzić będzie do 15 września w siedzibie przy Alei Ratuszowej 36. Po jego zakończeniu wnioski przejdą ocenę.

Wizualizacja planowanego bloku

Kierowcy nie nauczyli się parkować, to zamiast parkingu powstać może ogródek gastronomiczny

2023-07-12T06:50:24+02:00

Kilka razy podnosiliśmy problematykę parkowania przy ulicy Gdańskiej przed Hotelem pod Orłem. Funkcjonuje tam parking pozwalający zatrzymać się gościom hotelu na kilka minut, w celu pozostawienia bagażów, niestety często zaparkowane tam pojazdy blokowały torowisko, przez co paraliżowany był ruch tramwajowy. Postawione kilka tygodni słupki również problemu nie rozwiązały, bowiem nadal dochodzi do incydentów z blokowaniem torowiska.

Zastępca prezydenta Mirosław Kozłowicz odpowiadając na interpelację radnego Szymona Roga informuje, że zapadła decyzja w sprawie likwidacji miejsca parkingowego w tym miejscu – Dotychczasowe nasze działania w zakresie odpowiedniego funkcjonowania zatoki postojowej w oparciu o znaki drogowe oraz słupki przy notorycznym niestosowaniu się kierowców do obowiązujących zasad ruchu nie przyniosły oczekiwanego rezultatu – ocenia Kozłowicz.

Istniejąca fizycznie zatoka parkingowa będzie przekształcona będzie oddana pieszym, rozważane są docelowo ogródki gastronomiczne w tym miejscu.

Białe Błota robią kolejne podejście do budowy przedszkola w Cielu

2023-07-12T06:50:03+02:00

Wiosną spore emocje między wójtem i radnymi w Białych Błotach budziła sprawa budowy przedszkola w Cielu – w rozpisanym wówczas przetargu najtańsza oferta opiewała na 17,8 mln zł, to o jakieś 1,8 mln zł więcej niż zapisano w budżecie. Na założenia inwestycyjne wójta nie chciała się zgodzić większość radnych, w rezultacie na zwiększenie finansowania Rada się nie zgodziła i przetarg musiał zostać unieważniony. Teraz sprawa wraca.

Pod koniec czerwca wójt Dariusz Fundator rozpisał na nowo przetarg, jak wszystko pójdzie zgodnie z planem to 20 lipca powinniśmy poznać oferty, bowiem na ten dzień zaplanowane jest ich otwarcie. Będzie to kluczowy moment, bowiem pokaże jakie są na dzisiaj realne ceny. Być może tym razem ceny będą niższe, wówczas będzie można inwestycję sfinansować bez podnoszenia budżetu, ale istnieje też ryzyko, że oferty będą jeszcze wyższe. Dzisiaj jest to jedynie spekulowanie, zatem mieszkańcom pozostaje chwile poczekać do dnia otwarcia ofert.

Do postępowania przetargowego załączono ten sam program użytkowy co w poprzednim przetargu. W dyskusji między radnymi i wójtem pojawiał się argument, aby zmienić założenia np. zastosować bardziej ekologiczne i tańsze elementy ogrzewania. Programu użytkowego jednak nie zmieniono, zatem mamy w obu przetargach właściwie te same założenia.