Po upływie tego czasu w świetle prawa umowa miałaby się przekształcać w czas nieokreślony, czyli dającą gwarancję zatrudnienia. Kilka miesięcy temu podobny projekt złożył Sojusz Lewicy Demokratycznej, z jedną małą zasadniczą różnicą – umowa byłaby przekształcana już po 24 miesiącach.
- Cieszę się, że rząd z naszej inspiracji wyszedł z projektem wspierającym osoby pracujące w niepełnym wymiarze – komentuje zapowiedzi premiera posłanka Anna Bańkowska, która uczestniczyła w pracach legislacyjnych nad projektem SLD - Nasza propozycja nowelizacja jest jednak o wiele lepsza dla osób, które nie mają pewności zatrudnienia. Nie są oni wiarygodnymi partnerami dla banków itd.
Posłanka przyznaje, że nie pierwszy raz rząd opiera się o projekty autorstwa SLD, przy czym ubolewa, że propozycja rządowa z reguły jest okrojona o korzyści dla przeciętnego obywatela.
NSZZ ,,Solidarność” także jest zdania, że umowy czasowe powinny być dozwolone dostosowania maksymalnie przez 24 miesiące, gdyż w przeciwnym przypadku będą powstawać patologie.