Co można powiedzieć o okręgu nr 10 do Senatu? Że jest geograficznie w sympatiach politycznych podzielony. Bastionem Koalicji Obywatelskiej jest Inowrocław wraz z powiatem inowrocławskim, który jest też największym geograficznie powiatem w tym okręgu. PiS jest najsilniejszy w powiecie żnińskim (w wyborach do Parlamentu Europejskiego formacja Kaczyńskiego zyskała o blisko 50% wyższe poparcie od Koalicji), formacja ta również ma wyższe poparcie w powiatach mogileńskim i sępoleńskim. W powiecie nakielskim sympatie obu komitetów się równoważą, ale ze wskazaniem na PiS.
W powiatach silniejszy jest PiS, ale jedyny powiat w którym dominuje Koalicja jest najbardziej liczebny.
Ostatnie wybory mieliśmy w maju do Parlamentu Europejskiego, gdyby przełożyć poparcie z tamtych wyborów (wynik Koalicji uszczuplony o głosy oddane na Janusza Zemke – SLD, Anetę Jędrzejewską i Agnieszkę Kłopotek – PSL) to PiS wygrywa w stosunku 50,8 tys. do 45,7 tys. Jest to jednak tak naprawdę niewielka różnica, stąd też najbliższe wybory mogą być bardzo ciekawe.
Analizując jednak wybory do Senatu musimy uwzględnić liczbę kandydatów. W okręgu nr 10 kandydują cztery osoby, swoich kandydatów nie wystawiła Lewica oraz PSL. Większość elektoratu lewicy zapewne poprze kandydata Koalicji, w przypadku PSL elektoratu mogą się bardziej podzielić. W takiej sytuacji, analizując wyniki wyborów z maja, nie można wykluczyć, że Brejza wygra również w powiecie nakielskim, być może też powalczy o zwycięstwo w mogileńskim, gdzie w maju różnica była bardzo mała.
Mając powyższe na myśli, w mojej opinii kluczowe dla wyników wyborów, będzie to kto zwycieży w powiecie nakielskim.
W wyborach do Senatu decydować będzie też charyzma kandydatów, to jest już jednak osobna kwestia.