Jak czytamy w uzasadnieniu uchwały był on jednym z najwybitniejszych kartografów polskich w XVIII wieku. Pracując na dworze króla Stanisława Augusta Poniatowskiego wykonał m.in. mapę dolnego biegu Wisły i opracował koncepcję budowy kanału łączącego Brdę z Notecią, który miał ożywić gospodarczo nasz region.

 

Jego pomysł nie został zrealizowany, gdyż upadające państwo polskie nie miało na to funduszy. Po I rozbiorze Polski tą sprawą się zainteresował król Prus Fryderyk II, który zdecydował się na budowę Kanału Bydgoskiego.

 

Decyzja radnych może mieć także znaczenie symboliczne, ponieważ niektórzy historycy twierdzą, że koncepcja wybudowania Kanału Bydgoskiego to było pruskie działanie przeciwko Toruniowi. Przypomnienie postaci Franciszka Floriana Czakiego będzie podkreśleniem, że koncepcja jego budowy powstała jeszcze za czasów I Rzeczypospolitej.

 

Więcej o postaci Franciszka Czakiego i jego koncepcji Kanału Bydgoskiego – To Węgier jako pierwszy zaproponował budowę Kanału Bydgoskiego.

 

Wydanie książki poświęconej tej postaci zadeklarował konsul honorowy Węgier w Bydgoszczy Marek Pietrzak.

 

 

Mecz derbowy był bardzo emocjonujący. Dobrze rozpoczęły bydgoszczanki, które I kwartę wygrały 10 punktami (26:16). Kolejne kwarty były już przez Artego przegrane, stąd też Energa Toruń nieznacznie wygrała.

 

{gallery}stories/sport/koszykowka/fs/artego-energa{/gallery}

 

W drugim meczu półfinałowym Wisła Kraków rozgromiła 67:42 CCC Polkowice.

 

Mecz finałowy na Artego Arenie pomiędzy Wisłą Can-Pack Kraków i Energą Toruń rozpocznie się w niedziele o godzinie 14:00.

 

W otoczeniu Radosława Sikorskiego można usłyszeć, że nie jest on politykiem, który zainteresowany będzie pełnieniem funkcji zwykłego posła. Stąd też jeżeli w najbliższym czasie pozycja Sikorskiego w PO osłabnie dość mocno, czego jak pokazuje ostatni okres nie można wykluczać, to być może polityk ten nie wystartuje na jesień w ogóle w wyborach parlamentarnych, bądź zdecyduje się na start do Senatu w ramach jednomandatowego okręgu wyborczego.

 

Taki scenariusz mógłby uderzyć z kolei listę PO do Sejmu w okręgu nr 4 (ziemia bydgoska). W 2011 roku na Sikorskiego zagłosował prawie co czwarty wyborca. Uzyskał on prawie 92 tys. głosów przy wyniku prawie 159 tys. głosów Platformy Obywatelskiej w okręgu. Drugi wynik na liście miał poseł Krzysztof Brejza – 12.6 tys. głosów, zaś najlepszy wynik przedstawiciela opozycji Kosmy Złotowskiego to 21.6 tys. głosów.

 

W naszym okręgu PO nie ma drugiej tak rozpoznawalnej postaci, co w przypadku rezygnacji Sikorskiego z wyborów, może przełożyć się na słabszy wynik tej listy. Utrzymanie wyniku z 2011 roku przez PO będzie i tak bardzo trudne – przed 4 laty ugrupowanie Ewy Kopacz zdobyło połowę mandatów (6). Jak pokazują ostatnie wybory samorządowe pozycja tej partii w wielu miastach i powiatach nie jest już tak silna jak było to przed 4 laty. Doskonale widać to w Bydgoszczy, gdzie w 2010 roku PO wygrało z PiS-em o prawie 13 tys. głosów, w listopadzie 2014 roku ta różnica nie wyniosła nawet 50 głosów, czyli można mówić o remisie.