Z wnioskiem o zbadanie uprawnień kontrolerów wystąpił Prokurator Generalny, w którego opinii dochodziło do nadużyć. Dochodzić miało bowiem do sytuacji, gdy kontrolerzy mieli wydawać polecenia lub stosować przymus bezpośredni wobec osób, które nie dopuściły się jazdy na ,,gapę”. W opinii Prokuratura Generalnego zatrudnieni na umowę o prace lub zlecenia pracownicy firmy przewozowych nie funkcjonariuszami żadnej ze służb powołanych do ochrony bezpieczeństwa państwa.

 

Trybunał Konstytucyjny uznał ten przepis za sprzeczny z konstytucją, ponieważ może wymuszać na podróżnych podporządkowanie się nawet arbitralnym, bezzasadnym i nieadekwatnym do zaistniałych sytuacji poleceniom kontrolerów – czytamy w uzasadnieniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego - Karanie grzywną za każde niepodporządkowanie się poleceniu kontrolera co do pozostania w miejscu kontroli nieproporcjonalnie ogranicza wolność osobistą obywateli i rodzi niebezpieczeństwo nadużywania przez kontrolerów uprawnień i ich wykorzystywania w celach innych niż ochrona praw majątkowych przewoźników.

 

Ten wyrok TK oznacza, że w najbliższym czasie Rada Miasta Bydgoszczy będzie musiała zmienić przepisy przewozowe, w celu eliminacji uprawnień kontrolerów, które zostały uznane za niezgodne z Konstytucją.

Pod Urzędem Wojewódzkim młodzi aktywiści złożyli wieniec żałobny wraz podpisem – Składamy najszczersze kondolencje dla wszystkich Polaków. Idźmy razem ku świeckiej Polsce.

 

Twój Ruch wraz z młodzieżówką postuluje o wypowiedzenie Konkordatu. Dokument zakłada m.in. uznanie przez Rzeczpospolitą osobowości prawnej Kościoła Katolickiego oraz gwarantuje prawa wyznawcom tej religii. Artykuł 11 Konkordatu mówi o tym, że zarówno państwo jak i Kościół współdziałają na rzecz obrony i poszanowania instytucji małżeństwa i rodziny, które określa się jako fundament społeczeństwa.

 

Z kolei artykuł 9 określa 7 dni w roku, które powinny być w Polsce wolne od pracy – 1 stycznia, drugi dzień Wielkanocy, dzień Bożego Ciała, 15 sierpnia, 1 listopada, 25 i 26 grudnia.

 

Dokument ten został sporządzony w dwóch językach – polskim i włoskim.

Obecnie istnieje tylko projekt takiego rozporządzenia i o jego wejściu w życie zdecyduje ostatecznie ministerstwo. Usunięcia tych trzech zawodów z katalogu szkolnictwa średniego chcą uczelnie wyższe, które w ten sposób chcą pozyskać dodatkowych studentów. Nie podoba się to jednak szkołom średnim, stąd też negatywne stanowisko w tej sprawie zabrała dyrektor Centrum Kształcenia Ustawicznego. W czerwcu stanowisko broniące szkolnictwa zawodowego wyraził także Sejmik naszego województwa.

 

Posłanka Iwona Kozlowska zwróciła się natomiast z interpelacją do minister Joanny Kluzik-Rostowskiej, w której wypytuje o dokładne plany resortu.

 

Zdaniem inicjatora stanowiska Sejmiku radnego Marka Witkowskiego wprowadzenie tego rozporządzenia w życie uderzyłoby głównie w osoby, które z powodu wypalenia zawodowego będą chciały się przekwalifikować na których z tych trzech kierunków. Konieczność odbycia kilkuletnich studiów może wiele osób zniechęcić do takiego kroku.

 

W Bydgoszczy kierunek technika farmacji prowadzi obecnie VIII Liceum Ogólnokształcące.

 

Bydgoszcz do organizacji wyścigu ,,Tour de Pologne” dołoży kilkaset tysięcy złotych, w oficjalnym spocie promującym imprezę nie pojawiła się już jednak wzmianka związana z tym miastem. Dla porównania zobaczyć możemy chociażby Mikołaja Kopernika, który jest jednoznacznie kojarzony z Toruniem.

 

Zdaniem Ireneusza Nitkiewicza i Tomasza Puławskiego Bydgoszcz przez sport się powinna promować dalej – Kiedyś byliśmy miastem przemysłu, niestety szybko takim już nie będziemy, więc pozostaje nam tylko sport.

 

W jego opinii jednak jeżeli będziemy popełniać dalej takie błędy to i ze sportem możemy przestać być kojarzeni. Zdaniem Tomasza Puławskiego dużym błędem było niepotrafienie dogadania organizacji prezentacji Drużynowego Pucharu Świata na żużlu, która miała się odbyć na Starym Rynku. Za kilka tygodni Bydgoszcz będzie gospodarzem tej jednej z najważniejszych imprez w czarnym sporcie na świecie. Nitkiewicz nie kryje niepokoju faktem, że żużel w Bydgoszczy zaczyna umierać, choć ten sport dawał nam niegdyś największą rozpoznawalność.

 

- Brak koordynacji widoczny jest przy mniejszych wydarzeniach. Niedawno mieliśmy jednego dnia dwie ciekawe imprezy biegowe w Bydgoszczy i Koronowie. Straciły na tym oba miasta, gdyż wiele osób chciało wziąć udział w obu imprezach – wyjaśniał Puławski.

 

Problem Zawiszy

- Na mecze Zawiszy przychodzi 2,5 – 3 tys. widzów. Miasto łoży ogromne pieniądze z pieniędzy podatników i teraz pytanie czy te pieniądze są wydawane efektywnie – ma wątpliwości Tomasz Puławski – Poziom sportowy to jedno, ale też nie zapominajmy o tym, że głównym sponsorem klubu są kibice.

 

- Dlaczego tak niska frekwencja jest na Zawiszy, to wszyscy doskonale wiemy. Można zauważyć, że ratusz popiera taką politykę (od redakcji: wolna ręka dla Radosława Osucha na konfliktowanie się z kibicami), jest na to zgoda. Stąd też mam do panów pytanie, czy jest sens dalszego dotowania Zawiszy milionami z budżetu miasta, gdy nie ma woli rozwiązania problemu? – dopytuje na konferencji prasowej.

 

- Sens finansowania jest, o czym świadczą wyniki, zdobycie Pucharu Polski, Superpucharu, utrzymanie się w najwyższej klasie rozgrywkowej – wylicza Puławski – W tym aspekcie co pan redaktor wspomniał i tej zasadności wydatkowania środków widzimy funkcję powołania tego pełnomocnika, koordynatora.

 

- Tylko prezydent popiera taką politykę, więc koordynator nic nie zmieni - dopytuje.

 

- To jest kolejny problem tego, że mamy fajną drużynę z dobrymi wynikami, a na całą Polskę ciągnie się niezrozumiały dla nikogo smród konfliktu kibiców, drużyny, czy menedżerów tej drużyny. Łącznie z takimi ekscesami bardzo chuligańskimi jak wybijanie okien, zastraszanie ludzi. To są akty bandyckie i przestępcze.

 

- Nie martwi panów sposób zarządzania klubem, gdzie słyszymy, że nie są przygotowywane profesjonalne raporty kasowe, wiec tak naprawdę nie wiadomo co się z dotacją dzieje, na co te pieniądze są wydawane, teraz się zacznie awantura o logo. O tym będzie mówić cała Polska zaraz, a to dobra promocja dla Bydgoszczy nie będzie – pytam dalej.

 

- Tego tematu nie chcielibyśmy poruszać, jest to temat rzeka, w którym byśmy mogli wypełnić kilka kolejnych spotkań. Nie dotknęliśmy kolejnego konfliktu Stowarzyszenia Piłkarskiego ,,Zawisza” z klubem, który tak naprawdę rozbił się o szkolenie młodzieży. Sport może generować także niestety negatywne emocje. Pozostawmy to na dzisiaj bez komentarza.

 

{youtube}aze3I3d81P4{/youtube}

Komentarz autora:

Zatem podsumowujac krótko, możemy stwierdzić, że Zawisza stał się tematem tabu, a do toczącego się konfliktu wszyscy przywykli.

Związany z PSL Dariusz Kurzawa w publikacji portalu prowadzonego przez finansowane z podatków Kujawskie Centrum Kultury został przedstawiony jako wicewojewoda. Tę funkcję w przeszłości pełnił, a dokładniej do 2010 roku jako zastępca Rafała Bruskiego (dzisiaj prezydenta Bydgoszczy). Po wyborach samorządowych został radnym Sejmiku, a chwilę później w ramach koalicji PO – PSL wicemarszałkiem. Oznaczało to konieczność zrezygnowania z funkcji wicewojewody.

 

Tak wiec różnica pomiędzy obiema funkcjami jest znacząca. Wojewodowie są bowiem reprezentantami rządu w terenie, z bezpośredniej nominacji premiera. Marszałkowie to z kolei organ samorządowy.

 

Powyższe przekłamanie pojawiło się w publikacji z 25 lipca z okazji powiatowych uroczystości Święta Policji. Z tej publikacji dowiemy się, że władze samorządowe po za Kurzawą (według stanu faktycznego jako wicemarszałek reprezentował Samorząd Województwa) władze samorządowe reprezentowali: prezydent Ryszard Brejza i radna Sejmiku Elżbieta Piniewska (żona zastępcy prezydenta Brejzy). Nie przeczytamy już jednak ani słowa o obecności starosty powiatowego oraz jego zastępcy, czyli politycznych rywalach prezydenta Inowrocławia.

 

- To jest kolejny miejski dezinformator – komentuje sprawę opozycyjny radny Andrzej Kieraj – Informacje podawane na tym miejskim portalu są tendencyjne.

Hasłem przewodnim tej pielgrzymki jest pytanie – Co tutaj robisz Eliaszu? Ma ono skłonić pątników do rozważań nad sensem pielgrzymowania, także tego w codziennym życiu, którego celem powinno być Królestwo Boże.

 

- To dobrze, że właśnie z tego miejsca wyruszacie na spotkanie z matką, tak jak przychodzili przed wami pielgrzymi z różnych stron Polski. Każdy z was niesie własne intencje, podejmuje drogę, dziękując panu Bogu, prosząc go o łaski – mówił w homilii abp. Wojciech Polak – Kresem tej drogi ma być spotkanie, które ma moc odmienić, umocnić na życiowych drogach. Jesteście ludźmi nadziei, gdyż tylko tacy ludzie są zdolni powtarzać za psalmistom – Idźmy z radością na spotkanie z panem – Idźmy z radością zatem też do tronu naszej pani i królowej.

 

Pielgrzymka zakończy się w dniu Przemienienia Pańskiego, czyli 6 sierpnia. Wówczas uroczystą eucharystię na Jasnej Górze będzie sprawował także Prymas Polski abp. Wojciech Polak.

 

Bliscy finału swojej pielgrzymki są natomiast pątnicy z Bydgoszczy, którzy na Jasną Górę dotrą już w czwartek. Dzisiaj pokonują oni odcinek VIII dnia pielgrzymki pomiędzy Szadkiem i Widawą w województwie łódzkim. Z kolei w ubiegły wtorek w ramach II dnia swojej wędrówki odwiedzili katedrę w Inowrocławiu oraz Kruszwicę. Warto pamiętać, że przez 20 lat pielgrzymi z Bydgoszczy, Nakła czy Górki Klasztornej wędrowali razem z Gnieznem. Od 2004 roku po utworzeniu autonomicznej Diecezji Bydgoskiej piesza pielgrzymka także się usamodzielniła i w tym roku obchodzi swój jubileusz 10-lecia.

W najbliższym czasie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad opracowywać będzie przy konsultacji z samorządowcami projekt tego odcinka trasy ekspresowej. Młody Szubin zwrócił się z apelem do wójta Białych Błot i burmistrza Szubina, o podjęcie zabiegów w celu uwzględnienia budowy infrastruktury rowerowej, która zwiększyłaby bezpieczeństwo.

 

Włodarze Szubina i Białych Błot swoje poparcie dla tej inicjatywy wyrazili już na piśmie do regionalnego oddziału GDDKiA. Lepsza Bydgoszcz pisze natomiast do prezydenta Rafała Bruskiego - Niestety, przez brak ścieżki rowerowej na drodze krajowej nr 5 często dochodzi do wypadków z udziałem cyklistów. Bydgoszczanie natomiast zyskaliby kolejne kilometry utwardzonego szlaku służącego weekendowym rowerowym wycieczkom.

 

Na drodze krajowej nr 5 w okolicach Szubina dochodzi do wielu wypadków z udziałem rowerzystów, wiele z nich ma skutek śmiertelny.