Taki wynik oznacza, że bydgoszczanie nadal są zależni tylko od siebie w walce o utrzymanie T-Mobile Ekstraklasy. Jeśli będą wygrywać, to nawet przy niekorzystnych wynikach w innych spotkaniach, pozostaną w krajowej elicie. Pierwszy krok zrobili w Bełchatowie. Łatwe zwycięstwo nad PGE GKS 4:1 pozwoliło im ponownie złapać kontakt z resztą rywali.

O wyniku spotkania zadecydował już początek meczu. Najpierw świetnie zachował się Portugalczyk Mica, który wykorzystał na początku sytuację sam na sam z bramkarzem PGE GKS Bełchatów, a kilka minut później asystował przy bramce Josipa Barisica. Potem bydgoszczanie w pełni kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku.

Ich nastrojów nie popsuła nawet bramka zdobyta przez Macieja Małkowskiego w 60. minucie. Radość gospodarzy nie trwała jednak długo, gdyż kilka chwil później Kamil Drygas zagrał idealną piłkę do Josipa Barisica, który po raz drugi w tym meczu wpisał się na listę strzelców. Dzieła zniszczenia na 25. minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego dokonał Jakub Świerczok.

Piłkarze Zawiszy Bydgoszcz mają teraz tylko kilka dni, żeby przygotować się do bardzo ważnego pojedynku z Piastem Gliwice 2 czerwca o godzinie 20:30.

PGE GKS Bełchatów - Zawisza Bydgoszcz 1:4 (0:2)

0:1 - Mica 8'

0:2 - Josip Barisić 11'

1:2 - Maciej Małkowski 60'

1:3 - Josip Barisić 63'

1:4 - Jakub Świerczok 66'

Składy: 

PGE GKS Bełchatów: Emilijas Zubas - Damian Zbozień, Marcin Flis, Paweł Baranowski, Adam Mójta, Łukasz Wroński (69' Andreja Prokić), Piotr Witasik (41' Paweł Komołow), Patryk Rachwał, Kamil Wacławczyk (69' Sebastian Olszar), Maciej Małkowski, Arkadiusz Piech.

Zawisza Bydgoszcz: Grzegorz Sandomierski - Jakub Wójcicki, Andre Micael, Luka Marić, Cristian Pulhac, Bartłomiej Pawłowski (80' Jakub Smektała), Iwan Majewskij, Mica, Kamil Drygas, Alvarinho (90+3' Stefan Denković), Josip Barisić (64' Jakub Świerczok).