Pierwsze minuty to okres wyrównanej gry obu zespołów. Można było po piłkarzach zobaczyć, że każda z drużyn ma ochotę ten mecz wygrać. Więcej szczęścia mieli jednak gospodarze, w 10 minucie strzałem z dystansu Piotr Malarczyk zdobył prowadzenie.
Poskutkowało to tym, że optyczną przewagę na boisku zdobył Zawisza, którego piłkarze bardzo chcieli wyrównać. Udało się to w doliczonym czasie gry I połowy, gdy uderzeniem z woleja z poza pola karnego Michał Masłowski pokonał bramkarza gości.
Po zmianie połów goście nadal byli w natarciu. Wagner Borges w 48 minucie zagrał tak w pole karne, że interweniujący obrońca Korony Rafael Porcellis umieścił piłkę we własnej siatce.
Ten moment sprawił, że to z kolei Korona stała się aktywniejsza na boisku, gdyż to teraz gospodarze musieli odrabiać straty. To zadanie ułatwił na pewno obrońca Zawiszy Sebastian Ziajka, który w 53 minucie zobaczył drugą żółtą kartkę i rezultacie czerwoną, przez co goście ten mecz musieli kończyć w osłabieniu.
W 62 minucie wyrównał po ładnej akcji Olivier Kapo. Korona nadal przeważała na boisku, nie udało się jednak uzyskać prowadzenia, stąd też zawodnicy tej drużyny wraz z trenerem muszą zadowolić się remisem.
Korona Kielce – Zawisza Bydgoszcz 2:2 (1:1)