W debacie nad tym kto zostanie nowym premierem pojawia się 5 nazwisk. Jedną z dwóch kobiet typowanych na premier polskiego rządu jest marszałek Ewa Kopacz. Jej minusem jest na pewno brak charyzmy, ale też mogące zaszkodzić PO następstwa jej wyboru. Kopacz zapewne zdymisjonuje swojego następcę na funkcji ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, który prowadził w tym resorcie zupełnie inną politykę. Ten wybór groziłby także wewnętrzną walką w partii, o to kto zostanie nowym Marszałkiem Sejmu.
Drugim z kandydatów jest minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak. Osoba mało widoczna w mediach, co mogłoby być też jego plusem, gdyż nie wywołuje zbytnio dużych kontrowersji. Trzecim kandydatem jest Jan Krzysztof Bielecki, czyli postać będąca w cieniu, w przeszłości premier. Taka szara eminencja.
Drugą z nominowanych kobiet jest wicepremier Elżbieta Bieńkowska. Nad jej osobą widnieje groźba ujawnienia nagranej rozmowy pomiędzy nią i szefem CBA. W naszym regionie Bieńkowska nie cieszy się także zbytnio dużym poparciem.
Piątym nazwiskiem jest minister Radosław Sikorski, który zamieszkuje dwór w Chobelinie pod Nakłem. Właściwie znienawidzony przez elektorat Prawa i Sprawiedliwości.