Patrząc na to wydarzenie z punktu widzenia całych wyborów, to ten incydent należy zaliczyć do jednej z większych wpadek urzędującego prezydenta w tej kampanii wyborczej. Ktoś przygotował bowiem organizacyjnie niezłą kichę i przy tym zapewne nieświadomie wprowadził na minę Bronisława Komorowskiego, który zapewne nie wiedział, że ta budowa to była specjalnie przygotowana ustawka.
Poszukiwania odpowiedzi na pytanie – kto? - pozostawiam już wewnętrznie sztabowcom, bo specjalnie nie widzę potrzeby dociekania tego publicznie. No bo i tak nie ma to wpływu na życie szarego obywatela.
Nie sposób jednak nie zauważyć udziału w tym wszystkim towarzysza (dosłownego) Komorowskiego z konferencji prasowej, prezydenta Ryszarda Brejzy, którego urząd tę konferencje przygotowywał (formalnie była to wizyta Prezydenta RP niezwiązana z wyborami, choć o obietnicach wyborczych rozmawiano).
Nie jest to pierwsza niedźwiedzia przysługa ze strony włodarza Inowrocławia dla Bronisława Komorowskiego. Jeszcze bowiem niedawno dość głośno było na temat tego, że nie chce jako chyba jedyny prezydent miasta w Polsce przyznać – ile kosztowała mieszkańców Inowrocławia wycieczka do Katowic. Ostatecznie w bólach przyznał jego współpracownik, że niby ok. 350 zł. Kwota wydaje mi się jednak zaniżona, stąd też w maju, gdy wybory prezydenta będą się zbliżać, zamierzam ten temat jeszcze nie raz poruszyć.
Zatem szanowni sztabowcy Bronisława Komorowskiego – może by się przydała jakaś rozmowa wychowawcza z kolegami z inowrocławskiej PO? Dla dobra waszego kandydata oczywiście.
Znaleziony w internecie film, który drwi z wtorkowej wizyty pod Inowrocławiem:
