Ziemia, którą Kasprowicza wydała, to trójkąt obwodu paru mil kwadratowych pomiędzy Inowrocławiem, Gniewkowem, a pramatką, kolebką ojców naszych – Kruszwicą. Cały ten trójkąt, którego postawę stanowi Inowrocław i Gniewkowo, a wierzchołek Kruszwica, przerznięty jest Gopłem – morzem polskim, jak je kiedyś nazywano. Lasy wycięto. Gopło opada coraz więcej i tworzy na milę długie i szerokie bachorze, porosłe wysokiem zielskiem, w których grzęźnie i plącze się noga, gdy się chce przez nie przedrzeć, krzewy ostu i pokrzyw ranią ręce, a nawet sięgają po szyję, a na miękkiej bagnistej ziemi idzie się jak po niezmiernie bogatym a głębokim kobiercu wschodnim. Czasem tam człowiek zapadnie, czasem koń na kark ugrzęźnie, że go i dziesięciu chłopów wydostać nie może, ale to nic.
Pełno tutaj stawów i bagien – w ciemnych nocach przelatują tu duchy masonów, błędne ogniki prowadzą chłopów, wracających z odpustu lub karczmy na najgłębsze zatory bagien – ale to nic.
Tuż pod Szarlejem, gdzie mistyczny książę Szarlejko miał swój warowny gród, gdzie Władysław Biały, książę Gniewkowski, dłuższy czas przebywał, przerzyna się prze odłogi, bachorze, i morze zielska Noteć, by wpłynąć w małe Gopło, które również z roku na rok opada, tworząc wysokie brzegi, na których rosną niebotyczne srebrzyste topole. To już rozpoczyna się urodzajna ziemia, a kiedy na Św. Piotra i Pawła z okolicznych wsi lud jedzie na odpust do Kruszwicy, raduje się złocistem żniwem jędrnej, pszenicznej ziemi.
Objaśnienia:
Książę Władysław Biały zwany ,,Szarlejko” był właścicielem grodu, który został doszczętnie zniszczony przez Szwedów. Mieścił się on naprzeciwko istniejącego do dzisiaj wysokiego kopca. Nawiązanie do masonów pojawia się najprawdopodobniej z tego powodu, że przebywający tam często obywatele niemieccy byli masonami. W swojej rozprawie Przybyszewski opiera się bowiem także o ludowe podania.