Jesteś tutaj: Home

O co chodzi w tym CETA? Czyli o czym mniej medialnie debatował Sejm

Napisane przez  Łukasz Religa Opublikowano w Regionalne piątek, 07 październik 2016 15:25

W ostatnich dniach w przestrzeni publicznej dominował temat dotyczący przepisów zakazujących aborcji. Poseł Paweł Kukiz wyraził opinię, iż celowo wyciągnięto dyskusję o aborcji teraz, żeby przykryć medialnie temat umowy pomiędzy Unią Europejską i Kanadą o wolnym handlu CETA. Z racji tego, że jest to tematyka Polakom mało znana, staramy się przybliżyć Państwu problematykę CETA.

 CETA podobnie jak TTIP (umowa negocjowana przez UE ze Stanami Zjednoczonymi) ma na celu zniesienie barier handlowych. Będzie to zatem ważny przejaw światowej globalizacji. Zgodę na ewentualną ratyfikację CETA wyraził wstępnie polski rząd, choć wewnątrz dochodziło do sporów. Zwolennikiem CETA jest wicepremier Mateusz Morawiecki, który widzi w umowie szansę na ściągnięcie do Polski kanadyjskich inwestorów. Sprzeciw wyrażać miał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który obawia się, że umowa ta osłabi pozycję polskiego wymiaru sprawiedliwości, sceptycyzm wobec CETA pojawił się również w resorcie rolnictwa.

 

W czwartek Sejm głosami większości posłów Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej przyjął uchwałę o zasadach ratyfikacji CETA przez Polskę, przeciwko byli posłowie Kukiz15, Nowoczesnej i PSL. Warto wspomnieć, że wśród wyłamujących się polityków PiS, był związany z rolnictwem poseł z okręgu toruńsko-włocławskiego Jan Krzysztof Ardanowski.

 

Przyjęcie umowy CETA przez Unię Europejską ma się odbyć 18 października na szczycie Rady Unii Europejskiej. Później umowę będą musiały ratyfikować dodatkowo wszystkie parlamenty narodowe. Polski Sejm uchwałił, iż do ratyfikacji będzie potrzebna zgoda przynajmniej 2/3 składu parlamentu. Reprezentujący w debacie sejmowej klub PiS-u poseł Dominik Tarczyński przyznał, że dzisiaj akceptacją polskiego rządu ma kwestia liberalizacji zasad handlu, bowiem mniej więcej trzykrotnie więcej importujemy z Polski do Kanady niż eksportujemy - Jeżeli chodzi eksport Polski do Kanady w 2015 roku wyniósł on poziom miliarda dolarów, import zaś to ponad 300 milionów dolarów.

 

Wiele głosów obaw

Zdecydowanym przeciwnikiem CETA oraz umowy ze Stanami Zjednoczonymi TTIP jest poseł Ruchu Narodowego Robert Winnicki, który zagadnieniu w ostatnim czasie poświęcał dużo uwagi. W tej materii reprezentuje podobny pogląd jak lewica skupiona wokół Barbary Nowickiej.

 

- CETA w praktyce jest bratem TTIP, czyli porozumienia, które wzmacnia negatywne trendy globalizacyjne. Rzecz jest w trybunałach i sądach międzynarodowych, które postawią korporacje na równi z państwami. Ograniczy to naturalnie suwerenność państw narodowych – powiedział w rozmowie z nami poseł Rober Winnicki. Wskazuje on na to, że zyskają głównie zachodnie korporacje, a nie te reprezentujące polski kapitał.

 

- Rolnictwo w Ameryce Północnej opiera się w dużej mierze na GMO i antybiotykach, przez co jest bardziej wydajne niż polskie – dodaje parlamentarzysta. Rolnictwo amerykańskie jest więc tańsze, choć znacznie mniej zdrowe od europejskiego. Przed GMO przestrzegają w Polsce przede wszystkim politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego.

 

- Podsumuje stwierdzeniem, że w XI wieku zagrożeni jesteśmy dyktatem, nie ze strony jakiegoś państwa, ale ze strony międzynarodowych korporacji. I temu należy się zdecydowanie sprzeciwiać – kończy Winnicki.

 

- Nie pierwszy raz Unia Europejska negocjuje coś "pod osłoną nocy", podobnie rzecz miała się w sprawie TIPP, aż chce się zapytać o czyj interes w takich sprawach chce dbać nasza zjednoczona wspólnota? - pyta się Łukasz Chojnacki, z zarządu krajowego lewicowej InicjatywyPL - Skoro w samym pierwszym roku funkcjonowania umowy TIPP pracę miało stracić 600 tysięcy Europejczyków! Czy nie podobnie będzie w sprawie CETA? Przecież tu również bardzo łatwo będzie można na nasz rynek wprowadzić chociażby GMO a i amerykańskie firmy łatwo zarejestrują się na terenie Kanady.

 

InicjatywaPL planuje tuż przed szczytem Rady Unii Europejskiej zorganizować protesty przed siedzibą Ministerstwa Rolnictwa w Warszawie.

 

Zagrożenie ze strony GMO zauważa również Prawo i Sprawiedliwość - Musimy być gotowi, aby zadbać o bezpieczeństwo rolników. GMO jest tutaj zagrożeniem, dlatego faktycznie te kwoty sprzedażowe muszą być respektowane – zaznaczał wczoraj na mównicy sejmowej poseł Tarczyński.

 

Co do kwestii arbitrażowej Polska stawia jeden stanowczy postulat - Jeżeli chodzi o element starania udziału Polaka w trybunale arbitrażowym to jest absolutny priorytet. Wśród pięciu sędziów Unii Europejskiej Polak musi się znajdować – powiedział poseł Tarczyński.