W okresie zimnej wojny Bydgoszcz była traktowana jako potencjalny cel ataku państw zachodu, głównie z tego powodu, że miasto było ważnym garnizonem Ludowego Wojska Polskiego. Schron atomowy miał zatem umożliwić prezydentowi Bydgoszczy administrowanie miastem oraz zarządzanie kryzysow, gdyby doszło do działań wojennych. Praktycznie prezydent ze schronu nigdy nie skorzystał.
W 1998 roku schron przeszedł gruntowny remont. Kilka lat później zdecydowano jednak o demontażu aparatury elektrycznej. Schron zawierał bowiem kilka wad – dość duży problem z wilgotnością, która ma działanie niszczące wobec elektroniki oraz stosunkowo małą przestrzeń, która uniemożliwiała magazynowanie dużej ilości paliwa koniecznego do pracy agregatów prądotwórczych.
Zdjęcie przedstawia pokój konferencyjny przed jego demontażem
Nad schronem mieszkała natomiast jakaś rodzina, która zobowiązana była do zachowania tajemnicy. Oczekiwano również, aby w domu zawsze przebywał jeden z domowników. Zły stan budynku naziemnego sprawił, iż obecnie tego domu nikt nie zamieszkuje. Działkę przejął sąsiadujący Zespół Szkół Katolickich.
We wnętrzu schrony Telewizja TRWAM realizowała film dokumentalny o żołnierzach wyklętych. Zaaranżowano zatem wnętrze pod stalinowskie więzienie.