Jesteś tutaj: Home

Szczęść Boże idzie z hasłem legalizacji prostytucji

Napisane przez  Ł.R. Opublikowano w Bydgoszcz czwartek, 17 wrzesień 2015 00:45

Wczoraj Państwowa Komisja Wyborcza zarejestrowała w okręgu bydgoskim listę komitetu Grzegorza Brauna o dość wdzięcznej nazwie ,,Szczęść Boże”. Jeden z kandydatów Sławomir Walecki nie tracił cennego czasu w kampanii wyborczej i tego samego dnia na Facebook-u zaczął agitację oferują m.in. legalizację prostytucji.

 

Na Facebook-u startujący z 5-tej pozycji na liście Szczęść Boże Słowomir Walecki opowiada się za przywróceniem kary śmierci za korupcję, wyjściem Polski z Unii Europejskiej i NATO. Wyraża także poparcie dla legalizacji narkotyków i prostytucji.

 

 

W Polsce prostytucja nie jest nielegalna, niedozwolone jest czerpanie zysków z nierządu, ale osoby pracujące w sektorze usług seksualnych karane nie są. Tym samym państwo pozwala się okradać, a problem nadal nie jest rozwiązany – tłumaczy na Facebook-u Walecki - Po zalegalizowaniu narkotyków i prostytucji. Wielce prawdopodobnie dotychczasowy podział ról zostanie zachowany. Dilerzy narkotyków , dalej będą się tym zajmować. Lecz już nie jako przestępcy , a jako grupa biznesmenów. Panie trudniące się nierządem , zyskają status bizneswomen i staną się jednoosobowymi firmami. Wszyscy będą zobowiązani do odprowadzania podatków do budżetu państwa.

 

Sytuacja prawna

Zgodnie z kodeksem karnym w artykułach 203 i 204 zabronione jest pod sankcją kary czerpanie zysku z uprawiania prostytucji przez inną osobę. Polskę do wprowadzenia takich obostrzeń zobowiązało ratyfikowanie w 1952 roku Konwencji w sprawie zwalczania handlu ludźmi i eksploatacji prostytucji ONZ.

 

W rezultacie, gdyby doszło do legalizacji prostytucji, jak tego oczekuje kandydat, to biznesmenami staliby się alfonsi

 

Polski Episkopat dość aktywnie przestrzega bowiem przed uzależnieniami od alkoholu i narkotyków. Kościół Katolicki potępia także handel ludźmi i wykorzystywanie do świadczenia usług z nierządu. Komitet Grzegorza Brauna zaś chce uchodzić za najbardziej katolicki.