Jesteś tutaj: Home

Sejmik nie raczył wysłuchać nawet przedstawicielki Miasta Bydgoszczy

Napisane przez  Ł.R. Opublikowano w Bydgoszcz poniedziałek, 24 sierpień 2015 17:48

Na posiedzeniu Sejmik przyjął pakiet uchwał dotyczących ochrony krajobrazu. Dyskusja nad tą problematyką wywoływała dużo emocji, choć ciężko mówić o demokracji, gdyż jak się okazało powody techniczne wewnątrz Urzędu Marszałkowskiego uniemożliwiły jakiekolwiek korekty zaproponowanych przez Zarząd Województwa dokumentów.

 

Skandalem było na pewno niedopuszczenie do głosu dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej w Bydgoszczy Anny Rembowicz-Dziekciowskiej, którą do Torunia wydelegował prezydent Rafał Bruski, aby wyraziła wątpliwości bydgoskiego ratusza. O udzielenie jej głosu prosił pierw radny Roman Jasiakiewicz, jego prośba została jednak przez przewodniczącego Sejmiku Ryszarda Bobera z PSL zignorowana. Prośbę ponowiła następnie radna Dorota Jakuta, co także na prezydium Sejmiku nie zrobiło większego wrażenia.

 

Sprawa wydaje się trudna, gdyż tylko 14 samorządów zaopiniowało pozytywnie przygotowane przez Zarząd Województwa zasady ochrony krajobrazu, zaś wyrażono 40 negatywnych opinii. Wśród tych negatywnych głosów znajduje się także uchwała Rady Miasta Bydgoszczy.

 

- Podczas wyborów prezydenckich nastąpiło przyspieszenie prac nad ustawa, a my jesteśmy tego ofiarom – przyznał, że samorządy znalazły się w mało komfortowej sytuacji wiceprzewodniczący Sejmiku Adam Banaszak.

 

- My zapominamy, ze gospodarzem jest zawsze gmina – krytykował źle przygotowane plany radny Stanisław Pawlak z Włocławka.

 

- Naszym zadaniem jest tworzenie przejrzystego prawa, które nie będzie wymagać w przyszłości dodatkowych interpretacji – tłumaczył negatywne stanowisko bydgoskiego samorządu radny Roman Jasiakiewicz Zaproponowane uchwały burzą miejski plan zagospodarowania – kontynuował.

 

Zdaniem Jasiakiewicza zapisy uniemożliwiające zabudowę w okolicy 100 metrów od zbiorników wodnych, uniemożliwią rozbudowę domków zlokalizowanych przy ulicy Opławieckiej. Bydgoski ratusz podnosi także utrudnienia w realizacji projektu Bydgoskiego Węzła Wodnego.

 

Wśród oczekiwań Jasiakiewicza znalazło się oczekiwanie, aby w projekcie uchwały zapisać zastrzeżenia, że zakazy nie dotyczą inwestycji o charakterze publicznym. Udało mu się do tego przekonać nawet marszałka Piotra Całbeckiego, który zgłosił stosowną autopoprawkę. Wówczas jednak miał miejsce incydent, który może kwestionować demokratyczność wojewódzkiego samorządu. Przewodniczący Ryszard Bober poinformował, że uchwały są już przygotowane w wersji elektronicznej do wysłania w dniu kolejnym i nie ma możliwości nanoszenia poprawek.

 

Urząd Marszałkowski próbuje natomiast wyjaśniać, że wyłączenie od zakazów dla inwestycji publicznych i tak reguluje ustawa.

 

- Należy żałować, że nie wykorzystano bogatego doświadczenia pani Rembowicz-Dziekciowskiej. Każdemu z nas przecież zależy, aby przyjmowane uchwały były najlepsze – komentuje przebieg sesji Jasiakiewicz.

 

Nie jest wykluczone, że Miasto Bydgoszcz będzie próbowało zaskarżyć przyjęte w poniedziałek uchwały.

 

13 kwietnia 1346 roku

Król Kazimierz III Wielki

nadał Bydgoszczy prawa miejskie