Około 7% polskiego handlu zagranicznego odbywa się z Rosją, czyli prawie dwukrotnie więcej niż z naszym zachodnim sąsiadem – Niemcami.
I choć gospodarka Unii Europejska jest silniejsza od rosyjskiej, a co za tym idzie przy solidarnym działaniu, tak jak podkreśla to minister Radosław Sikorski najbardziej ucierpi Rosja, to Polacy muszą być na skutki takiej wojny przygotowani.
Kilka miesięcy temu Rosja wprowadziła embargo na eksport polskiej wieprzowiny do tego kraju. Wiele osób dostrzega w tym wątek polityczny naszego zaangażowania na Ukrainie, nie zmienia to jednak faktu, że polscy producenci mięsa na tym ucierpieli. W dużej mierze oberwało się kujawsko-pomorskim rolnikom, którzy są jednym z liderów produkcji tego mięsa w Polsce.
Najbardziej ucierpieć na wojnie gospodarczej z Rosją mogą eksporterzy: mięsa, nabiału, owoców, a także producenci artykułów chemicznych (ponad 8% całego handlu z Rosją).
Jeżeliby doszło do szczególnie zaciętej rywalizacji, to wykluczyć nie można ewentualnego zerwania kontraktu dla PESA przez rosyjskie miasta.