Przeciwko przywróceniu tej formy uboju protestują organizacje broniące praw zwierząt - Ubój rytualny jest niedopuszczalny. Nie ma żadnego uzasadnienia ekonomicznego, nie powoduje nic dobrego dla Polski. Załatwia jedynie interesy i interesiki PSL – u - twierdzi Mateusz Nesterok z bydgoskiego stowarzyszenia Animal Lex.
Zupełnie inaczej na to patrzą jednak rolnicy, którzy widzą ewidentne straty dla polskiej gospodarki spowodowane zakazem uboju.
- Zakaz uboju rytualnego ma negatywny wpływ na przetwórstwo i rolnictwo w Polsce. Szacunkowa wartość sprzedaży mięsa mieściła się w granicach 1,5-2,5 mld złotych. Ubój koszerny i halal stanowił podstawę dla 10 proc. naszego eksportu drobiu, oraz prawie jedną trzecią eksportu wołowiny – twierdzi Marcin Wroński z Instytutu Rozwoju Rolnictwa z siedzibą w Inowrocławiu.
- Rolnicy w ten sposób stracili cześć swoich przychodów i w mniejszym stopniu wykorzystują potencjał, który mają w gospodarstwach. Niektóre polskie zakłady wywożą bydło do Słowacji i Czech, gdzie nie ma zakazu uboju – dodaje Wroński.
Pod względem produkcji wieprzowiny kujawsko-pomorskie zajmuje drugie miejsce w Polsce zaraz za wielkopolskim. W przypadku wołowiny jesteśmy czwartym producentem w kraju.
Na czwartek zaproponowane jest także głosowanie nad projektem grupy posłów PO i PSL w sprawie powołania Komisji Nadzwyczajnej, której zadaniem byłoby stworzenie zmian w konstytucji, które uniemożliwiłyby jakiekolwiek przekształcenia własnościowe Lasów Państwowych.