Całkowity zakaz importu mięsa wieprzowego z Polski i Litwy obowiązywać będzie od poniedziałku. Uderzy to w sposób szczególny w województwo kujawsko-pomorskie, które jest największym producentem wieprzowiny w Polsce.
Działania jakie podjęła strona polska po wykryci ASF, w odpowiednim stopniu zabezpieczają nas przed wystąpieniem tej choroby w gospodarstwach. Rosja, czy żaden inny kraj nie ma więc podstaw do wprowadzania embarga, dlatego trudno doszukać się merytorycznych podstaw takiej decyzji – uważa Marcin Wroński z Instytutu Rozwoju Rolnictwa - Coraz więcej wskazuje na to, że rosyjskie embargo na polską wieprzowinę jest efektem naszego zaangażowanie się w konflikt na Ukrainie. To Polska najwyraźniej z krajów Unii Europejskiej żądała sankcji dla Rosji. Teraz prawdopodobnie odczuwamy tego konsekwencje.
- Ogłaszając zakaz tylko dla towarów z Polski i Litwy widać, że chodzi również o złamanie unijnej solidarności. Rząd nie może dopuścić do wprowadzenia embarga tylko na wybrane kraje. Wykluczyłoby to na bardzo długi okres nasze mięsa z rynków Rosji, Białorusi, czy Kazachstanu – wyjaśnia IRR - Rząd nie może dopuścić, żeby zakaz importu został rozszerzony na: mleko, owoce, czy warzywa. Powinien powstać kompleksowy plan działań dla przetwórców i producentów łagodzący negatywne skutki zakazu. Na początek musimy zdywersyfikować eksport wieprzowiny. Zwrócić uwagę na takie kraje jak: Korea, Japonia, Filipiny, Angola, czy inne kraje azjatyckie.