Jesteś tutaj: Home

Kujawsko-Pomorskie od dłuższego czasu się naturalnie rozpada

Napisane przez  Łukasz Religa Opublikowano w Regionalne niedziela, 30 czerwiec 2013 18:40

Po minister Elżbiecie Bieńkowskiej wypowiedź w tonie gróźb pozwolił sobie wystosować marszałek Piotr Całbecki, który jak można wnioskować z jego wystąpień, straszy rozpadem województwa kujawsko-pomorskiego.

Obecnie zaobserwować można bardzo negatywne działania wobec możliwości pozyskania zadeklarowanej w projekcie Umowy Partnerstwa kwoty, podważające dotychczasowy dorobek i wiarygodność zabiegów czynionych w tym zakresie przez wiele ostatnich lat przez władze różnego szczebla samorządowego. Jeszcze raz zwracam uwagę, że dwubiegunowy obszar metropolitalny jest funkcjonalną przestrzenią rozwoju nie tylko dla dwóch miast rdzeniowych, ale całego regionu, przy jednoczesnym zachowaniu pełnej autonomii tworzących go samorządów – pisze marszałek Piotr Całbecki.

 

Te słowa można odnieść wrażenie odnoszą się do listu prezydenta Rafała Bruskiego, który wystosował do minister Elżbiety Bieńkowskiej, w którym wyraża opinie, że Bydgoszcz i Toruń powinny tworzyć osobne obszary funkcjonalne co argumentuje faktem, że oba miasta oddziela obszar chroniony Natura 2000 i tereny zalewowe, a co za tym idzie, przestrzeni pomiędzy tymi miastami nie da się zurbanizować.

 

Województwo coraz gorzej w rankingach

Pod względem bezrobocia kujawsko-pomorskie przeskoczyło w ostatnim czasie zachodniopomorskie, które zaczyna nam powoli uciekać. Jesteśmy zatem drugim województwem, gdzie panuje największe bezrobocie w kraju. Młodzi nie widząc w tym województwie perspektyw dla siebie po prostu uciekają. Z tego powodu prognozy demograficzne dla tego regionu są bardzo niekorzystne.

 

Przybywa liczba powiatów, gdzie bezrobocie przekracza 20%, a po okresie letnich prac sezonowych może się zbliżyć do 30%. To są efekty prowadzone przez wiele lat polityki i jak wynika z projektu Strategii Rozwoju Województwa 2020 będzie ona kontynuowała, co będzie skutkować dalszym rozpadem regionu, który  powoli następuje i to nie z powodów politycznych. Wiele gmin prowadzi bliższą współpracę z województwami pomorskim czy wielkopolskim, niż z tymi z kujawsko-pomorskim, w którego granicach administracyjnych leżą.

 

Za to najlepszym województwem w kraju pod względem poziomu bezrobocia znalazła się Wielkopolska 10,1%, przy 18% w kujawsko-pomorskim. Te dane są doskonałą ripostą dla tych internautów, którzy straszą nas, że możemy stać się tylko powiatem w tym województwie. Na takiej zmianie administracyjnej zyskały by na pewno powiaty nakielski, sępoleński, żniński, mogileński, a nawet i inowrocławski.

 

Nie ma woli dyskusji

Dobrą okazją do posumowania funkcjonowania wspólnego województwa, był jubileusz jego 15-lecia. Niestety nie odbyły się w tym czasie żadne poważne debaty, na tematy drażliwe, ale ważne dla przyszłości całego regionu. Zamiast tego ,,bawiliśmy się” (politycy bawili się) na różnego rodzaju festynach, które miały ukazywać te ostatnie 15 lat jako wielki sukces.

 

Niestety w tworzeniu tej propagandy sukcesu pomagały lokalne media.

 

Czy powinniśmy zrezygnować ze wspólnego województwa? Posiadanie własnego sejmiku może przynieść mieszkańcom naszego regionu wiele korzyści, tylko póki co tego nie potrafiła zrozumieć klasa polityczna rządząca województwem, a zachodnia część regionu może liczyć właściwie tylko na mały procent radnych. W przypadku Bydgoszczy są to dwie panie radne SLD, a reszta zgodnie z wojewódzką polityczną poprawnością nadal wierzy w ten wielki sukces kujawsko-pomorskiego.