Jesteś tutaj: Home

Krwawego Ludolfa von Alvenslebena nigdy nie spotkała kara

Napisane przez  Ł.R. Opublikowano w Bydgoszcz wtorek, 12 wrzesień 2017 00:24
Alvensleben po prawej Alvensleben po prawej

Ojcem chrzestnym jego czwartego dziecka był Heinrich Himmler, jeden z głównych ideologów nazistowskich Niemiec. Ponosi odpowiedzialność za bestialskie mordy dokonane w 1939 roku na Polakach w Bydgoszczy. Można nazwać go katem Bydgoszczy. Doczekał spokojnej starości w Argentynie pod nazwiskiem Carlosa Luecke.

 

Postać tego zbrodniarza przypomniał podczas uroczystości 78 rocznicy wybuchu II wojny światowej wicewojewoda Józef Ramlau - Kaci Bydgoszczy nie doczekali się w większości sprawiedliwego osądzenia. Niektórzy z nich, tak jak krwawy kat Ludolf Alvensleben dożył sędziwej starości w Argentynie. Nie ponosząc żadnej odpowiedzialności.

 

Opis postaci Ludolf von Alvenslebena pojawia się w książce Heinza Schneppena pt. ,,Odessa. Tajna organizacja esesmanów”. Poświęcona jest ona mistycznej organizacji, która miała zabezpieczyć interesy byłych esesmanów po przegranej wojnie. Dowiadujemy się z niej, że Alvensleben w 1929 roku wstąpił do nazistowskiej partii NSDAP. Od 1933 roku był posłem do Reichstagu. Z dziennika Hansa Franka wynika, że był jednym koordynatorów dywersji niemieckiej, która wybuchła w Bydgoszczy 3 września 1939 roku. Kierował działaniami dywersji na właściwie całym Pomorzu. Jako dowódca Selbstchutzu był odpowiedzialny bezpośrednio za zbrodnie dokonaną w Dolinie Śmierci w Fordonie. Do 5 października przypisuje mu się zamordowanie ponad 4 tys. Polaków.

 

Z książki Schneppena wynika, że utrzymywał bliskie relacje przyjacielskie z Himmlerem. Pod koniec wojny został aresztowany przez Brytyjczyków i internowany w Neuengamme. Udało mu się jednak uciec do Ameryki Północnej. Argentyna była wówczas krajem, gdzie schronienie znalazło wielu nazistów. Co istotne, został przez polski wymiar sprawiedliwości skazany na karę śmierci, zarzoco mu zabicie przynajmniej 4247 Polaków. Nakaz jego aresztowania wydała prokuratura w Monachium. Argentyna nie umożliwiła jednak jego ekstradycji. Zmarł najprawdopodobniej 5 kwietnia 1970 roku – na starość miał w Santa Rosa de Calamuchita zajmować się hodowlą ryb.

 


Zdjęcie Alvenslebena, które publikujemy zostało wykonane przy ulicy Wyspiańskiego 8 w Bydgoszczy.  Tam znajdowała się jego siedziba podczas urzędowania w Bydgoszczy. Zdjęcie pochodzi z archiwóm Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce.