W styczniu, po naszej publikacji dotyczącej możliwości pozyskania przez Bydgoszcz dotacji unijnej na budowę nowej linii kolejowej łączącej Łęgnowo z lotniskiem, z zapytaniem do prezydenta o podejmowane w tej materii działania wystąpił wiceprzewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy Jan Szopiński.

Odpowiedzi radnemu udzieliła prezydent Maria Wasiak, była prezes PKP. Stwierdza ona jednoznacznie, że budowa linii kolejowej na lotnisko jest nieopłacalna. Wyznaczona zaś przez Miejską Pracownię Urbanistyczną koncepcja przebiegu linii jak czytamy w piśmie – dotyczy tylko przewozów towarowych, a nie pasażerskich.

Powyższa interpretacja władz miasta właściwie zatem zamyka temat budowy nowej linii kolejowej w Bydgoszczy. Przez długie lata bowiem nie zanosi się, aby CARGO przy bydgoskim lotnisku odgrywało znaczącą rolę. Nie wydaje się natomiast prawdopodobne, aby ktokolwiek przyznał dotację na budowę kilku kilometrów torów, po których w ciągu miesiąca przejedzie kilka pociągów.

Zupełnie inaczej do sprawy podchodzi poseł Łukasz Schreiber, który w swojej interpelacji do ministra infrastruktury i budownictwa prosi o wskazanie z jakich możliwości dofinansowania Bydgoszcz bądź województwo mogłyby skorzystać, gdyby zdecydowały się na budowę torów na lotnisko - Za ważny element zwiększający potencjał węzła wskazywana jest budowa linii kolejowej łączącej linie kolejową nr 201 przez bydgoskie tereny przemysłowe z Portem Lotniczym Bydgoszcz a następnie linią kolejową nr 131. Takie połączenie bez wątpienia byłoby również szansą na rozwój Portu Lotniczego Bydgoszczy, którego jedną ze słabości jest ograniczona dostępność komunikacyjna. Warto wspomnieć, że przebieg takiej linii kolejowej opracowała już Miejska Pracownia Urbanistyczna przy wsparciu ekspertów.

Wasiak rekomenduje politykę marszałka

W dalszej części pisma kierowanego do Szopińskiego, zastępca prezydenta przedstawia istotne dla aglomeracji bydgoskiej połączenia:

W tej rekomendacji obok połączenia Inowrocław – Bydgoszcz, pojawia się wskazanie dla omijającej Bydgoszcz trasy: Inowrocław – Toruń – Grudziądz wraz z wprowadzeniem integracji taryfowej. Mamy zatem do czynienia w praktyce z poparciem w pełni założeń polityki marszałka Piotra Całbeckiego, który BiT City II nazwał włączenie do sieci kolei metropolitalnej: Grudziądza, Włocławka i Inowrocławia. Jak można zauważyć, w centrum tej koncepcji znajduje się geograficznie Toruń. Rada Miasta Bydgoszczy w jednym ze swoich stanowisk, za priorytet wskazała chociażby integracje taryfową dla odcinka Bydgoszcz – Nakło. W opinii zastępcy prezydenta, jak zauważyć można, ważniejsza jest integracja taryfowa na trasie łączącej Inowrocław z Grudziądzem z pominięciem Bydgoszczy.

Zła komunikacja z Grudziądzem

Kontynuując wątek należy zauważyć również, że obecnie komunikacja kolejowa Bydgoszczy z Grudziądzem odbywa się dłuższą trasą, o gorszych parametrach technicznych, przez Chełmżę. Wcześniej przewoźnik Arriva jeździł do Grudziądza przez Laskowice Pomorskie, połączenie cieszyło się dużym zainteresowaniem podróżnych i pozwalało dość szybko pokonać tę trasę. Z połączenia zrezygnowano z powodu niedogadania się przewoźnika z Urzędem Marszałkowskim.

Rekomendacja prezydent dla linii nr 356

Na końcu swojego pisma do Szopińskiego Maria Wasiak wyjaśnia też, że dla Bydgoszczy priorytetem jest przywrócenie ruchu pasażerskiego na linie kolejową nr 356 (Bydgoszcz – Szubin – Kcynia – województwo wielkopolskie).

Prezydent Wasiak wprowadza jednak radnego w błąd informując go, iż ten cel został ujęty w Strategii Rozwoju Województwa do 2020 roku. W omawianym dokumencie zapisano jedynie potrzebę rewitalizacji odcinków: Bydgoszcz – Szubin oraz Kcynia – granica województwa. Strategia zakłada zatem wyrwę na odcinku Szubin – Kcynia.