Artykuły filtrowane wg daty: niedziela, 22 październik 2023 https://portalkujawski.pl Sat, 18 May 2024 18:22:58 +0200 Joomla! - Open Source Content Management pl-pl Ile głosów zdecydowało o utracie przez PiS mandatu w okręgu bydgoskim? Czy Konfederacja straciła mandat przez religijny komitet? https://portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/25585-ile-glosow-zdecydowalo-o-utracie-przez-pis-mandatu-w-okregu-bydgoskim-czy-konfederacja-stracila-mandat-przez-religijny-komitet https://portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/25585-ile-glosow-zdecydowalo-o-utracie-przez-pis-mandatu-w-okregu-bydgoskim-czy-konfederacja-stracila-mandat-przez-religijny-komitet Czy PiS w Bydgoszczy miał szansę walczyć o 5 mandat?

W ostatnim tygodniu w PiS toczyła dyskusja, czy jedną z przyczyn wyborczej porażki (teoretycznie PiS wygrał wybory, ale nie ma szans na tworzenie nowego rządu), jeszcze przed wyborami taka dyskusja przeszła przez bydgoskie struktury, gdy wielu działaczy nieoficjalnie narzekało, iż lider listy minister Paweł Szrot niespecjalnie się stara, były też głosy iż brakuje na liście posła Tomasza Latosa, co również ma się przełożyć na wynik. Trzeba zatem postawić pytanie – czy w okręgu bydgoskim PiS mógł mieć więcej mandatów?

 

Odpowiedź na to pytanie będzie trudna, bo teoretycznie jak pokazują pierwsze wyniki jakie zliczano tuż po wyborach PiS liczył się w walce o 5 mandat, czyli w praktyce zachowanie statusu quo do stanu z wyborów z 2019 roku. Pod sam koniec zliczania wyników widać było, że głównie o ostatni mandat w okręgu walczy Koalicja Obywatelska z Konfederacją – jak wiemy wygrała KO o 3117 głosów. PiS do 5-mandatu zabrakło 24,3 tys. głosów, czyli jakieś 4,5% wszystkich oddanych głosów w okręgu bydgoskim.

 

Ponad 24 tys. głosów to z jednej strony dużo. Dużo, bo to połowa głosów jaką uzyskał PiS w samej Bydgoszczy i niewiele mniej niż w samej Bydgoszczy uzyskała Nowa Lewica.

 

PiS, Nowa Lewica i Konfederacja raczej zadowolone być nie mogą

Można zamknąć ten temat stwierdzeniem, że te 24 tys. głosów było poza zasięgiem Prawa i Sprawiedliwości, ale jak porównamy wyniki z poprzednimi wyborami z 2019 roku, to w okręgu bydgoskim PiS wypada słabo. Zacznijmy od tego, że na wybory w poprzednim tygodniu poszło o 74 tys. wyborców więcej, z tego też powodu zakładać trzeba, że komitety zrobią lepsze wyniki niż 4 lata temu i tu mamy duży przytyk dla PiS-u, bo pomimo wyższej frekwencji ten komitet uzyskał o prawie 5 tys. głosów mniej. Zatem bez poważniejszych analiz jak na dłoni widzimy, że liczba wyborców PiS w okręgu bydgoskim przez 4 lata się skurczyła.

 

Głównymi beneficjentami wzrostu frekwencji była Koalicja Obywatelska – przyrost o ponad 45 tys. wyborców oraz Trzecia Droga, która prawie podwoiła wynik PSL z 2019 roku zwiększając poparcie o blisko 40 tys. głosów.

 

Drugimi przegranymi w okręgu bydgoskim za PiS-em jest Nowa Lewica, która straciła mandat. Wynik niecałych 53 tys. głosów to również nie jest powód do dumy, gdy w 2019 roku ta formacja miała prawie 70 tys. głosów. To strata kilkunastu tysięcy wyborców. Lewicy do drugiego mandatu zabrakło ponad 21 tys. głosów, dodatkowo większe szansę miala Trzecia Droga na trzeci mandat niż Nowa Lewica na drugi.

 

Konfederację można co prawda zaliczyć do tych komitetów co zyskały, ale jest to wzrost o ok. 1,8 tys. głosów, zatem marginalny. Co istotniejsze Konfederacja w 2019 roku miała ponad 7% poparcia i była bliżej mandatu niż teraz, gdy uzyskała niewiele powyżej 6,4% poparcia.

 

Czy Polska jest jedna namieszała?

W tych wyborach w całej Polsce udało się zarejestrować komitetowi Polska jest jedna, reprezentującego dość skrajnie konserwatywne poglądy, sprzeciwiający się szczepieniom i mocno odwołujący się do religii chrześcijańskiej. Wynik 7,8 tys. w okręgu bydgoskim przyniósł niecałe 1,5%, ten komitet większych szans na mandat tutaj nie miał. Zważywszy na to, że elektorat tej formacji jest dość podobny do PiS i Konfederacji, to trzeba założyć, że wspomniane blisko 8 tys. głosów to był potencjalny elektorat obu formacji. W przypadku PiS jak już stwierdziliśmy nawet 8 tys. głosów nic by nie zmieniło, gdyby jednak tylko 3,5 tys. wyborców Polska jest jedna zagłosowała na Konfederację to ten komitet miałby jeden mandat w okręgu bydgoskim.

 

]]>
Bydgoszcz Sun, 22 Oct 2023 15:37:57 +0200
Przyszły rząd czeka chaos w sądownictwie i wymiarze sprawiedliwości https://portalkujawski.pl/region/item/25581-przyszly-rzad-czeka-chaos-w-sadownictwie-i-wymiarze-sprawiedliwosci https://portalkujawski.pl/region/item/25581-przyszly-rzad-czeka-chaos-w-sadownictwie-i-wymiarze-sprawiedliwosci Przyszły rząd czeka chaos w sądownictwie i wymiarze sprawiedliwości

Nowy rząd będzie mieć przed sobą długą listę zadań do realizacji w obszarze sądownictwa i wymiaru sprawiedliwości. Na tej liście prawnicy wymieniają m.in. konieczność przywrócenia praworządności wymaganej przez Komisję Europejską i konstytucyjnej niezależności organów państwa, uporządkowania reformy sądownictwa zapoczątkowanej przez Zjednoczoną Prawicę oraz rozdzielenie funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości. – Powinniśmy bazować na świętej zasadzie niezawisłości sądów i niezależności prokuratury – mówi Piotr Grabowski, radca prawny, wspólnik zarządzający GWLAW Grabowski i Wspólnicy. Jak podkreśla, tym, co wymaga w Polsce zasadniczej zmiany, jest również definitywny rozdział władzy sądowniczej i wymiaru sprawiedliwości od polityki.

 

– Podstawowym wyzwaniem dla sądownictwa i w ogóle dla wszystkich organów państwa jest zachowanie klasycznego, konstytucyjnego trójpodziału władzy. Jeżeli te podstawowe mechanizmy wynikające z Konstytucji będą zachowane, to jestem spokojny o wymiar sprawiedliwości, włączając w to sądownictwo – mówi agencji Newseria Biznes Piotr Grabowski.

 

W wyborach do parlamentu zwyciężyła Zjednoczona Prawica, ale zdobyty wynik nie pozwoli jej samodzielnie rządzić. Dlatego to opozycja – Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica, które uzyskały razem 248 mandatów, prawdopodobnie sformułują nowy rząd. Jednym z najważniejszych wyzwań będzie dla niego uporządkowanie kwestii reformy sądownictwa oraz przywrócenie praworządności wymaganej przez Komisję Europejską. Obejmuje to m.in. likwidację Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego i powtórne rozpatrzenie zbadanych przez nią spraw, reformę systemu dyscyplinującego sędziów, przywrócenie zwolnionych sędziów do orzekania i zakaz karania ich dyscyplinarnie za treść wydawanych orzeczeń sądowych. To część z tzw. kamieni milowych niezbędnych do tego, aby Polska mogła otrzymać środki z Krajowego Planu Odbudowy.

 

Na początku tego roku Sejm uchwalił nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, która miała odpowiedzieć na oczekiwania Komisji Europejskiej dotyczące przywrócenia praworządności. Jednak prezydent Andrzej Duda skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego, a ten nie zajął się nią do dziś z uwagi na trudności związane ze skompletowaniem pełnego składu sędziowskiego. Część sędziów nie uznaje bowiem Julii Przyłębskiej na stanowisku prezes TK.

 

– Elementem wymagającym poprawy, czy wręcz rewolucji w stosunku do tego, z czym dziś mamy do czynienia, jest niezależność władzy sądowniczej i wymiaru sprawiedliwości od polityków. Niestety dziś to się ze sobą przenika. Najlepszym tego przykładem jest chociażby połączenie funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości – mówi wspólnik zarządzający GWLAW Grabowski i Wspólnicy.

 

W Polsce stanowiska ministra sprawiedliwości oraz prokuratora generalnego były połączone w latach 1990–2010. Następnie wskutek nowelizacji ustawy o prokuraturze, która weszła w życie 31 marca 2010 roku, zostały rozdzielone, a prokuratorem generalnym został Andrzej Seremet, który sprawował tę funkcję przez sześć lat. Kolejne zmiany zaszły w 2016 roku, kiedy m.in. przekształcono Prokuraturę Generalną w Prokuraturę Krajową, zapewniającą obsługę urzędów prokuratora generalnego i krajowego, a stanowisko prokuratora generalnego znów połączono z urzędem ministra sprawiedliwości. Objął je i do dziś piastuje Zbigniew Ziobro. Część środowiska prawników od lat podnosi, że obie te funkcje należy rozdzielić, żeby zagwarantować w Polsce niezależność prokuratury.

 

– To są funkcje, które się kłócą. Jest ewidentny konflikt interesów w przypadku łączenia tych dwóch funkcji – podkreśla Piotr Grabowski.

 

Ekspert zaznacza, że niestabilny wymiar sprawiedliwości i system prawny w Polsce są dziś jednym z głównych czynników ryzyka dla biznesu. A im mniej bezpieczne i stabilne środowisko do inwestowania, tym większe wahania firm odnośnie do tego, czy lokować kapitał na danym rynku. To z kolei oddziałuje na perspektywy wzrostowe całej gospodarki

 

– Najgorsze, co może się zdarzyć i co występuje wśród moich klientów, to jest lęk przed tym, że ktoś może wystąpić przeciwko nim albo wydarzy się coś, co zaburzy normalne prowadzenie biznesu. I tutaj wracam chociażby do skali stawianych zarzutów i tymczasowych aresztowań, inspirowanych przez różnego rodzaju agencje państwowe, do skali podsłuchów czy innych incydentów sugerujących przestępstwo – mówi radca prawny. – Podsłuch telefonu w ramach prowadzonego postępowania jest normalną czynnością – pod warunkiem że zachowane są wszystkie reguły gry, związane chociażby z wyrażeniem zgody na włączenie tego typu instrumentów. To wszystko są decyzje, które zapadają na bazie kodeksowej. Natomiast to, co w ostatnich latach było i wciąż pozostaje bolesne, to jest niekontrolowanie tego procesu i wykorzystywanie tego typu nagrań do instrumentalnych, własnych celów.

 

Eksperci wskazują również na potrzebę usprawnienia procesów sądowych. Jak wynika z raportu przygotowanego przez Fundację Court Watch Polska (na podstawie danych zebranych z sądów, ponieważ autorzy raportu nie mieli możliwości zapoznać się ze statystykami Ministerstwa Sprawiedliwości, a jedynie z wnioskami zaprezentowanymi na konferencji prasowej), w sądach okręgowych średnia długość pierwszoinstancyjnej sprawy cywilnej zakończonej w ubiegłym roku to prawie 11 miesięcy. W sądach apelacyjnych uzyskanie prawomocnego wyroku trwało średnio 37 miesięcy. W sprawach gospodarczych statystyki są podobne – na prawomocny wyrok w sądzie apelacyjnym trzeba czekać średnio 39 miesięcy, o dziewięć miesięcy dłużej niż w 2016 roku. 44 proc. spraw gospodarczych czeka w nich na prawomocne rozstrzygnięcie od chwili złożenia pozwu ponad trzy lata.

 

– W polskim wymiarze sprawiedliwości powinniśmy również edukować zarówno tych, którzy oskarżają, jak i tych, którzy orzekają. Dzisiaj problemem jest bowiem to, że występując na sali sądowej, ciężko rozmawia się o rachunkowości, matematyce. A to, zwłaszcza w przypadku przestępstw gospodarczych, jest przecież bazą do podjęcia określonej decyzji zarówno przez prokuratora, jak i sędziego – dodaje Piotr Grabowski.

 

]]>
Regionalne Sun, 22 Oct 2023 10:15:05 +0200